Janina Zalewska z d. Olechno (ur. 1945, Niżna Pokrowka) urodziła się w ZSRR w okolicach Saratowa, gdzie jej ojciec odsiadywał 5-letni wyrok łagru, a matka mieszkała wraz z rodziną od lat 20-tych. Ojciec został wcielony do Armii Radzieckiej, a potem do 2 Armii Polskiej, w wyniku rany odniesionej w bitwie pod Lenino został inwalidą. Rodzina wróciła do Polski w 1946 roku, osiedliła się w Białymstoku, a potem w Augustowie.
[00:00:07] Boh. urodziła się w 1945 r. w Niżnej Pokrowce pod Saratowem - na zesłaniu w kołchozie w rodzinie polskiej. Jej matka Jadwiga pochodziła z rodziny Sklarskich, którzy w 1920 r. uciekli w głąb Rosji „przed Piłsudskim”. Ojciec matki Jan Sklarski miał żonę Barbarę. Mieszkając w woj. lubelskim był organistą, w Rosji został piekarzem.
[00:02:00] Ojciec boh. Kazimierz ur. w Woronianiach (woj. białostockie), został wcielony do Marynarki Wojennej, w której odsłużył 5 lat do 1937 r. W 1939 r. walczył pod Grodnem przeciw Rosjanom. Działał w partyzantce pod ps. „Bohun”. Miał żonę i dwie córki mieszkające w Białymstoku. Żona „zdradziła”, że jest partyzantem i wyrokiem sądu został zesłany do łagrów za „handel i przemyt bronią”. Trafił do Uchty Peczory, a potem do budowy Biełomorkanału.
[00:04:10] W Uchcie został wcielony do Armii Radzieckiej i walczył pod Stalingradem, gdzie został ranny i odesłany na leczenie do kołchozu. Tam poznał matkę boh. Jadwigę i pobrali się. Ponownie wcielony do armii radzieckiej został ranny w głowę w bitwie pod Lenino i odesłany na leczenie do kołchozu. Dostał 2 grupę inwalidzką, rentę 150 rubli i odznaczenie. Boh. była na świecie, kiedy ojciec szedł ponownie do wojska.
[00:06:00] Zgłosił się jako kowal do kołchozu w Pokrowce. Gdy boh. miała niecały rok i była chora, rodzina pojechała do Polski. W Charkowie boh. dostała lek od zakonnicy i wyzdrowiała. Przyjechali do punktu zbornego w Białymstoku i zamieszkali na ul. Lipowej i Nowy Świat. W 1947 r. zamieszkali w Augustowie, gdzie urodził się młodszy brat boh. W wieku 3 lat boh. i jej brat poszli do przedszkola na ul. Kopernika.
[00:08:30] Ojciec boh. był synem Szymona i Rozalii. W 1939 r. walczył pod Grodnem (Łosośna), a 20 sierpnia 1940 r. w Białymstoku został aresztowany, osądzony i skazany na 5 lat pozbawienia wolności za „przechowywanie i sprzedaż broni palnej”. Po wyroku przebywał 5 lat na zesłaniu.
[00:10:20] Matka (ur. 1923) była bardzo młoda, kiedy wychodziła za mąż. Boh. urodziła się w kołchozie w saratowskiej obłasti. Matka boh. nie znała polskiego i w Polsce musiała nauczyć się języka. W Augustowie ojciec boh. był rencistą. Zajmował się handlem końmi, zimą stawiał ludziom piece kaflowe jako zdun.
[00:12:20] Matka była gospodynią domową. Na wydzierżawionej ziemi rodzina siała zboże, również dla koni, które ojciec odkarmiał i sprzedawał z zyskiem. Był człowiekiem obrotnym, wybudował w Augustowie chatkę na przydzielonej przez miasto ziemi. Był to teren pożydowski i dlatego „nigdy nie uważał tego za swoje”. Rodzina mieszkała w niej do 1951 r.
[00:13:25] Później ojciec wybudował obok chatki większy dom, chatkę sprzedał. Nadal obawiał się, że ktoś się o tę ziemię upomni. Uzbierał pieniądze i kupił na własność ziemię blisko centrum Augustowa. Ponieważ nie dostał pozwolenia na budowę, kolejny dom złożył z drewna na wydzierżawionym polu poza miastem. Kiedy dom był gotowy, przywiózł go na zakupioną w mieście działkę i złożył w całość w ciągu jednej nocy. [+]
[00:15:30] Urzędnicy kazali rozebrać dom, ale ojciec się nie zgodził, pozwano go do sądu. Podczas rozprawy ojciec wykazał się zasługami. Był niepokorny i lubił wypić. Bójki w „mordowni” pijanych zwolenników i przeciwników komuny.
[00:18:00] Ojciec spotykał się z p. Wasilewskim, przedwojennym oficerem WP. Kiedy boh. miała 7 lat, do ojca przyjechali wojskowi w mundurach, przywieźli pomarańcze. Przybyli prawdopodobnie z Anglii, gdzie mieszkał brat ojca – Franciszek Olechno. Kiedy służył w marynarce, jego okręt zatrzymał się w Anglii. Część obsługi okrętu wróciła do Polski, a część, została. Stryj ożenił się w Anglii.
[00:20:30] Ojciec boh. przed wojskiem był „rozrabiaką”. Jego ojciec Szymon i starszy brat Franciszek ustalili, że brat weźmie go „pod opiekę” do Marynarki. Po latach boh. spotkała się z córkami stryja Franciszka, które wysłał on na obozy do Polski. Z synami stryja, Pawłem i Szymonem, spotkał się w górach ojciec boh. Szymon przyjechał później jeszcze raz do Białegostoku i poszukiwał rodziny boh. Okoliczności spotkania i wymiana zdjęć.
[00:24:00] W dowodzie boh. wpisano miejsce urodzenia: „Politoddział ZSRR”, ale nie miała z tego powodu trudności. Po powrocie do Polski ojciec miał kontakt ze swoją pierwszą rodziną. Córki, które były niewiele młodsze od matki boh., „wyposażył na ślub”. Z młodszą z nich, Franciszką, boh. spotkała się. Obydwie siostry przyrodnie uczestniczyły w pogrzebie ojca, który zmarł 16 marca 1984 r.
[00:26:00] Edukacja boh. Po szkole podstawowej boh. rozpoczęła liceum pedagogiczne, edukację przerwała po 3 klasie. W szkole czuła się inna, wyobcowana, bez dalszej rodziny i z rodzicami pochodzącymi z Rosji. Po rezygnacji ze szkoły poszła do pracy w fabryce obuwia, tam poznała męża. Po ślubie pracowali oboje w magazynie. Boh. uczyła się zaocznie, ukończyła liceum korespondencyjne w Grajewie. Później pracowała jako referent techniczny w PKS, gdzie doczekała do emerytury.
[00:28:15] Dzieje rodziców ojca boh. Matka ojca [Rozalia] zmarła przed wyjazdem syna do Polski, jego ojciec [Szymon] umarł tuż po wojnie. Dziadek Szymon był rolnikiem, udzielał się w parafii, pomagał przy odbudowie spalonego kościoła w Sokolanach. Rodzice matki: babcia Barbara zmarła, kiedy matka boh. miała 8 lat i dziadek [Jan] ożenił się z Rosjanką. Dziadek Jan „był rozrywkowy”, grał na akordeonie i śpiewał. Mama odwiedziła rodzinne strony i dalszą rodzinę w 1957 r., jej ojciec już wówczas nie żył.
[00:31:10] Ojciec boh. był gawędziarzem. Opowiadał, jak uciekł z łagru i szedł zimą przez step. Zachorował z głodu na cyngę. Dowlókł się do chaty. Na podwórku była bania, w której podpalił kamienie i nagrzał wody. Zawszone łachy rzucił na deski nad kamieniami. Kiedy okazało się, że się spaliły, ojciec został nagi. Popłakał się nie wiedząc, co ma zrobić. Pomogła mu kobieta, która przyszła do bani, dała mu czyste ubrania, „na kolanach jej dziękował”. [+]
[00:33:15] Okazała się być żoną oficera, który zginął na wojnie. Ojciec opowiedział jej swoją historię, załatwiła mu dokumenty, ale stracił je w podróży.
[00:34:10] Praca zimą przy budowie Biełomorkanału, wydobywanie kamieni z dna. Ryzyko zarwania się tafli lodu pod samochodem.
[00:35:10] Układanie drogi z żerdzi. Pod żerdziami zginęło wielu ludzi. Zesłanych karmiono słonymi śledziami prosto z beczki. Ksiądz, który im towarzyszył, przestrzegał, że łapczywe jedzenie takich śledzi grozi śmiercią. Dostawali też „rozparzoną pszenicę”, po której niektórzy zamarzali w latrynie. Ksiądz radził co robić, aby pszenica była strawna, dzięki niemu ojciec przeżył. [+]
[00:36:40] Kopali też bloki mchu, w którym były „martwe” węże i żmije. Kiedy je przystawiano do ognia, ożywały i syczały. Ponownie rzucane w śnieg umierały na zawsze. Jeden z rosyjskich nadzorców miał utuczonego psa, zesłańcy go zjedli. Kiedy w tajdze jeleń zaplątał się w drzewa i zamarzł, okrajali go z mięsa tak, że zostawał tylko szkielet. [+]
[00:38:10] Ojciec niewiele opowiadał o walkach pod Stalingradem i Lenino. W opowieści o punkcie zbornym armii wspominał Wandę Wasilewską, którą określał jako „komunistkę”, mówił też o Armii Andersa. Ojciec dostał pod opiekę pluton młodych chłopców. Byli w łachmanach, a nie było dla nich mundurów. Ojciec poszedł do magazynu i załatwił „sorty mundurowe oficerskie”, które z krawcem dopasowano dla chłopców. [+]
[00:39:45] Kiedy był w obozie w Sielcach nad Oką, dostał przepustkę do domu i żony. Ponieważ do domu miał daleko, nie wyrobił się z czasem. Przepustka była wystawiona na czerwono i podrobił ją krwią. Kontrolujący zorientowali się, uznali to za zdradę i skazali go na rozstrzelanie. Na wyrok czekało więcej mężczyzn i zabijano co drugiego. Ojciec ocalał. [+]
[00:41:20] Ojciec z żołnierzami jechali dwukółką zaprzężoną w wielbłąda. Pomieszali komendy, wielbłąd zamiast stać zaczął biec, nie wiedzieli jak go zatrzymać. Opowieść o uczcie w stylu wschodnim, z daniami rozłożonymi na dywanach, podczas której żołnierze „rzucili się na jedzenie”.
[00:43:00] Po pobycie w łagrach ojciec stał się zdeklarowanym antykomunistą. W Augustowie był kilka razy aresztowany za „burdy w knajpach” o swoje poglądy. Siedział w Domu Turka i areszcie na ul. Wojska Polskiego, gdzie przez piwniczne okienka boh. wrzucała ojcu papierosy.
[00:44:15] Jan Szostak [były funkcjonariusz UB] został rzeźbiarzem. Jego córka uczyła się w liceum pedagogicznym, ale nie była koleżanką boh. O obławie augustowskiej boh. dowiedziała się od męża pochodzącego ze Studzienicznej, którego ojciec był organistą. To za jego służby w kościele proboszcz został aresztowany. Wstrząsnęło to lokalną społecznością. Na cmentarzu jest jego symboliczny grób. [+]
[00:47:00] Plany boh. i brata odwiedzenia stron, gdzie się urodzili. Rodzice byli „bieżeńcami”, uciekinierami. Matka boh. wspominała, że kiedy przyszli po rodziców przed wywózką, skonfiskowali cały ich dobytek. Była małym dzieckiem i siedząc na worku z pszenicą bardzo płakała. Po zabraniu majątku został im tylko worek, na którym siedziała mama boh. i dzięki temu mieli co jeść.
[00:48:00] Tam, gdzie osiedlili się rodzice matki, był domek i rzeka, mama łowiła ryby. Przez ich miejscowość gnano ogromne ilości ludzi, też z dziećmi i chorych. Niektórzy umierali w drodze i „tam gdzie padli, zostawali”. Matka wspominała szopy pełne zmarzniętych ciał w zimie. Gnane przez miejscowość matki błagały, żeby przechować ich dzieci, ale miejscowi ludzie bardzo się bali. Potem był wielki głód, dochodziło do kanibalizmu. Grubsze kobiety bały się same wychodzić, bo mogły zostać zabite i zjedzone. [++]
[00:49:40] Z przyjemnych rzeczy na wygnaniu matka wspominała wiosenne polowania na susły. Po złapaniu zwierząt mieli mięso i futerka, które suszyli i sprzedawali domokrążcy. Nie wolno było mieć ziemi i np. ziemniaki sadziło się w stepie - kopano dołki w ziemi, w które wkopywano łupiny. Tak samo sadzono pomidory. Hodowane w kołchozie dynie podkradano.
[00:51:20] Matka boh. była w kołchozie traktorzystką. Ładowano jej na traktor beczkę paliwa i dzień i noc orała ogromne połacie stepu. Był to „Staliniec” - traktor na gąsienicach. Zebraną pszenicę zbierano w ogromnych stosach tworząc naturalne silosy. Nie wolno było brać zboża. Mama skusiła się i wyniosła 2 kg pszenicy. Została złapana i trafiła do więzienia, po którym zostały jej tatuaże, miała np. wytatuowane swoje imię „Dusja” (zdrobnienie od Jadwiga). [+]
[00:54:05] Rodzice obchodzili święta „po polsku” za sprawą ojca, który uczył mamę tradycyjnych obrządków i potraw wigilijnych. Był katolikiem, matka również - przechrztą z prawosławia. Boh. nie miała metryki urodzenia z Rosji. Wystawiono jej metrykę w Łodzi w centralnym rejestrze repatriantów. Problem ze zdobyciem metryki chrztu i ponowny chrzest boh. przed ślubem.
[00:56:50] Rodzice nie rozmawiali ze sobą po rosyjsku. Matka boh. śpiewała czasem dzieciom piosenki po rosyjsku. [boh. śpiewa] Matka podkreślała, że pochodziła z polskiej rodziny Sklarskich. Matka matki, Barbara, nosiła z domu nazwisko Żaćko, co sugeruje, że mogła być Ukrainką. Matka boh. żyła 93 lata.
[00:59:20] Ojciec boh. był nieufny, często powtarzał, ze „nie wolno ufać nikomu, nawet sobie”. Miał wiele tajemnic, był bardzo nerwowy. Przez 5 lat łagrów wiele przeszedł.
[01:00:45] W liceum uczono boh. ideologii stalinowskiej i leninowskiej. Rozmawiała o tym z ojcem, który kategorycznie twierdził, że to źli przywódcy i źle życzący Polsce i światu. Kiedy boh. próbowała się z ojcem sprzeczać, „oberwała kilka razy”. Opinia ojca na temat Rosjan.
więcej...
mniej
Biblioteka Instytutu Pileckiego w Warszawie
ul. Stawki 2, 00-193 Warszawa
Pon. - Pt. 9:00 - 15:00
(+48) 22 182 24 75
Biblioteka Instytutu Pileckiego w Berlinie
Pariser Platz 4a, 00-123 Berlin
Wt. - Pt. 10:30 - 17:30
(+49) 30 275 78 955
Ta strona wykorzystuje pliki 'cookies'. Więcej informacji
W Archiwum Instytutu Pileckiego gromadzimy i udostępniamy dokumenty w wersji cyfrowej. Zapisane są w nich losy obywateli polskich, którzy w XX wieku doświadczyli dwóch totalitaryzmów: niemieckiego i sowieckiego. Pozyskujemy kopie cyfrowe dokumentów, których oryginały znajdują się w zbiorach wielu instytucji polskich i zagranicznych, m.in.: Bundesarchiv, United Nations Archives, brytyjskich National Archives i polskich archiwów państwowych. Budujemy w ten sposób centrum wiedzy i ośrodek kompleksowych badań nad II wojną światową i podwójną okupacją w Polsce. Dla naukowców, dziennikarzy, ludzi kultury, rodzin ofiar i świadków zbrodni oraz wszystkich innych zainteresowanych historią.
Portal internetowy archiwum.instytutpileckiego.pl prezentuje pełny katalog naszych zbiorów. Pozwala się po nich poruszać z wykorzystaniem funkcji pełnotekstowego przeszukiwania dokumentów. Zawiera także opisy poszczególnych obiektów. Z treścią dokumentów zapoznać się można tylko w czytelniach Biblioteki Instytutu Pileckiego w Warszawie i w Berlinie, w których nasi pracownicy służą pomocą w przypadku pytań dotyczących zbiorów, pomagają użytkownikom w korzystaniu z naszych katalogów internetowych, umożliwiają wgląd do materiałów objętych ograniczeniami dostępności.
Niektóre dokumenty, np. te pochodzące z kolekcji Bundesarchiv czy Ośrodka Karta, są jednak objęte ograniczeniami dostępności, które wynikają z umów między Instytutem a tymi instytucjami. Po przybyciu do Biblioteki należy wówczas dopełnić formalności, podpisując stosowne oświadczenia, aby uzyskać dostęp do treści dokumentów na miejscu. Informacje dotyczące ograniczeń dostępu są zawarte w regulaminie Biblioteki. Przed wizytą zachęcamy do zapoznania się z zakresem i strukturą naszych zasobów archiwalnych, bibliotecznych i audiowizualnych, a także z regulaminem[hiperłącze] pobytu i korzystania ze zbiorów.
Wszystkich zainteresowanych skorzystaniem z naszych zbiorów zapraszamy do siedziby Instytutu Pileckiego przy ul. Stawki 2 w Warszawie. Biblioteka jest otwarta od poniedziałku do piątku w godzinach 9.00–15.00. Przed wizytą należy się umówić. Można to zrobić, wysyłając e-mail na adres czytelnia@instytutpileckiego.pl lub dzwoniąc pod numer (+48) 22 182 24 75.
Biblioteka Instytutu Pileckiego w Berlinie znajduje się przy Pariser Platz 4a. Jest otwarta od wtorku do piątku w godzinach 10.30–17.30. Wizytę można odbyć po wcześniejszym umówieniu się, wysyłając e-mail na adres bibliothek@pileckiinstitut.de lub dzwoniąc pod numer (+49) 30 275 78 955.
Prosimy zapoznać się z polityką prywatności. Korzystanie z serwisu internetowego oznacza akceptację jego warunków.