Augustyn Mazepka (ur. 1942, Zaścianka) jest emerytowanym nauczycielem. Podczas okupacji jego rodzina mieszkała we Lwowie, gdzie jego ciotka Paulina Wąsata ukrywała Żydówkę Irenę Einleger. W październiku 1945 roku w ramach repatriacji rodzina przeniosła się do Gręboszowa.
[00:00:15] Bohater urodził się w 1945 r. w polskiej rodzinie w miejscowości Zaścianka, położonej 12 km od Tarnopola. Dom rodzinny boh. był gliniany i kryty strzechą. Ojciec Michał miał sztywną nogę i nie był powoływany do wojska. Rodzina uprawiała tytoń. W domu panowała bieda.
[00:03:00] W Zaściance Polacy byli mniejszością. We wsi była cerkiew, ale też polski kościół i ksiądz Proć, który na kazaniach prosił Polaków, aby nie wyjeżdżali na Ziemie Odzyskane, bo tam będą ich przezywać „Ukraińcy”.
[00:04:20] Stosunki polsko-ukraińskie były dobre do momentu rozkazu Stalina, który wolną Ukrainę warunkował wygnaniem z niej Polaków. Ponieważ Polacy nie chcieli wyjeżdżać, rozkazał Polaków „wyrżnąć”. Zaczęła się rzeź Polaków. W miejscowości Gaj krew Polaków była na ścianach mieszkań. Rodzice zdecydowali się uciekać z terenu Ukrainy w nieznane. [+]
[00:06:20] Rzeź w miejscowości Gaj miała miejsce podczas okupacji. Stalin i Hitler byli w zmowie.
[00:07:50] W czasie wojny ciężko było w Tarnopolu o pracę i ciotka boh. zatrudniła się w rodzinie żydowskiej do opieki nad córkami Żyda. Miał on hurtownię piwa, które rozwoził końmi po Tarnopolu. Dziewczynki miały na imię Irena i Bronka. Po jakimś czasie Żyd z rodziną przeniósł się do Lwowa i zabrał tam opiekunkę swoich córek, ciotkę boh.
[00:10:20] Ciotka zaczęła pracować dla rodziny żydowskiej przed okupacją. Zatrudniający ją Żyd był dla niej bardzo dobry. Kupił na jej prośbę do kościoła w Zaściance szopkę bożonarodzeniową i osobiście ją przyniósł. Żydowska rodzina mówiła po polsku.
[00:12:30] Po przeprowadzce do Lwowa Żyd rozwoził piwo po sklepach, a ciotka opiekowała się dziećmi. Kiedy powstało getto, żydowska rodzina została w nim zamknięta. Żydówka Irena uciekła z getta i przybiegła do ciotki boh., którą traktowała jak drugą matkę.
[00:14:15] Ciotka nie wiedziała, co zrobić z dziewczynką, bo bała się donoszących Niemcom Ukraińców. Na święta wzięła ją na kolację wigilijną do Zaścianki ku przerażeniu matki boh.
[00:15:25] Ciocia opowiadała, że Żyda, ojca dziewczynki, wyprowadzono na podwórko jego domu i zastrzelono, a żonę i córki zabrano do getta. Nie zrobili tego Niemcy, do dziś nie wiadomo, z czyich rąk zginął. Irenka przyszła do cioci boh., losy jej matki i siostry są nieznane.
[00:17:30] Ciotka „radziła sobie” w czasie okupacji, bo miała krowę należącą do rodziny żydowskiej, doiła ją i sprzedawała kawę z mlekiem na terenie Lwowa.
[00:18:20] Po zabraniu rodziny żydowskiej do getta, ciocia mieszkała jeszcze długo w kamienicy po swoich żydowskich pracodawcach. Nie pojechała ze swoją rodziną na Ziemie Odzyskane.
[00:19:00] Sąsiedzi w kamienicy mogli wiedzieć, że ciotka miała dziecko żydowskie. Ciotka poprosiła zakonnicę, żeby Irenę ochrzcić jako jej adoptowaną córkę. Po chrzcie dziewczynki czuła się mniej zagrożona.
[00:20:20] Żyd, oprócz krowy, miał też konie do rozwożenia drewnianymi wozami piwa po terenie Lwowa. Boh. nie wie, gdzie je trzymał i w jakim domu mieszkał. Nie wie też dokładnie, w którym roku Irena przyszła z getta do ciotki. Getto nie było szczelne i ludność polska dostarczała jedzenie zamkniętym w getcie Żydom.
[00:22:50] Po Irenę przyjechała rodzina żydowska i wywiozła ją do Anglii. Dziewczyna obiecała ciotce Michalinie [żydowska dziewczynka mówiła do niej „Michaliniu”], że po zakończeniu wojny zabierze ją do siebie i ciotka będzie „siedzieć w fotelu” i „nic nie będzie robiła” za to, że ją uratowała. Wraz z wyjazdem Irenki, słuch po niej zaginął.
[00:24:22] Dopiero po latach ukazał się artykuł w „Trybunie Opolskiej” opowiadający całą historię ukrywania Żydówki. Po jej wyjeździe do Anglii ciotka czekała na wyjazd do Irenki i dlatego nie pojechała z rodziną na Ziemie Odzyskane. Dołączyła do nich dużo później, kiedy dziewczynka nie odezwała się.
[00:25:30] Ciotce i jej rodzinie groziła kara śmierci za ukrywanie żydowskiej dziewczynki. Boh. jest dumny z ciotki, że pomimo tego zachowała się bohatersko ratując Żydówkę.
[00:26:45] Rodzina boh. uciekła z Zaścianki w obawie przed atakami Ukraińców, którzy na tamtych terenach mordowali Polaków, „nawet pop błogosławił tasaki i siekiery, aby wyciąć Polaków”.
[00:28:25] Matka boh. miała wtedy sześcioro dzieci. Chrzestna boh., która miała męża Ukraińca, ostrzegała matkę przed nocowaniem w domu. Kazała jej zbierać dzieci i nocować w lesie, kiedy wiedziała, że w nocy Ukraińcy mieli mordować Polaków. Ojciec zostawał i ukrywał się w szopie na sianie, aby móc gasić dom, gdyby został podpalony. [+]
[00:30:40] Chrzestna boh. była Polką w mieszanym małżeństwie z Ukraińcem. W małżeństwach takich nakazywano Ukraińcom zabijać polskie żony lub polskich mężów. Chrzestna przeżyła i opowiadała później jak było. Mord w Gajach.
[00:32:30] Wyjazd rodziny boh. na Ziemie Odzyskane. Zabrali ze sobą worki ze zbożem, na których spali w podróży, zabierano też konie i krowy. W wagonach jechały po 2-3 rodziny wraz z mieniem przesiedleńczym.
[00:35:45] Rodzinę wyładowano na bocznicy w Namysłowie. Mama poczuła bóle i urodziła córkę Teresę, przy porodzie obecny był lekarz z punktu repatriacyjnego. Łącznie z boh. jego rodzice mieli wówczas siedmioro dzieci, w tym pięć córek.
[00:37:00] Najstarsza siostra Janina z sąsiadką Szajniukową z Zaścianki poszły z Namysłowa do Gręboszowa w poszukiwaniu pustych gospodarstw. Znalazły dom. Wcześniej najlepsze domy zajęli Polacy, którzy nie jechali w transportach i byli bliżej, np. w Kielcach, domy z napisem „zajęte” na drzwiach. [+]
[00:38:40] Gręboszów był w ruinie, bo była tam gorzelnia i kiedy armia radziecka odkryła spirytus, pod jego wpływem spaliła i zdewastowała całą miejscowość. Gwałty na kobietach. [+]
[00:39:40] Dom znaleziony przez siostrę leżał między szosą a torami kolejowymi. Obok stały gruzowiska, „tylko kominy stały”. Namysłów też był w gruzach.
[00:41:00] Rodzina zamieszkała w znalezionym przez siostrę domu. Ponieważ po okolicy grasowały bandy, które kradły w nocy krowy, zwierzęta trzymano w korytarzu domu. Kiedy ataki band się uspokoiły, ojciec przygotował dla krów szopę.
[00:42:25] Ojciec poszedł do PUR-u z prośbą o ziemię uprawną. Dostał 12 hektarów, ale nie miał czym jej uprawiać. Pożyczał więc konie od swojej rodziny mieszkającej w Domaszowicach, co potem boh. z rodzeństwem odrabiali pracą przy żniwach. Część ziemi stała odłogiem i mieszkańcy Gręboszowa wypasali na niej swoje zwierzęta.
[00:44:25] Boh. był rok młodszy niż wpisano mu w dokumentach. Urodził się w 1942 r. Na chrzcie rodzice nie wiedzieli, jakie imię mu nadać, poradziła im wychodząca z cerkwi Ukrainka, żeby nazwali go Gustyk, tj. Augustyn.
[00:46:00] Historia wieku boh. - w Zaściance matka poszła do księdza Procia i poprosiła, by zmienił metrykę w taki sposób, aby boh. był rok młodszy. Zabierano wówczas krowy dla żołnierzy, a ona chciała swoją zatrzymać na wyżywienie małego dziecka.
[00:46:45] Potem przyszli Ukraińcy i matka musiała oddać im krowę. Ojciec pojechał odebrać zwierzę, bo brat matki był w Niemczech na robotach przymusowych i przepis mówił, że w takim wypadku nie mieli prawa jej konfiskować jako jedynej żywicielki rodziny.
[00:47:45] Ojciec pojechał po krowę do Tarnopola. Spotkał tam księdza Procia i żalił się mu, że nie chcą mu oddać krowy i rodzina będzie głodować. Ksiądz znał niemiecki i wyegzekwował zwrot krowy jak skonfiskowanej bezprawnie. Radość w domu z powrotu krowy.
[00:51:15] Ksiądz Proć odradzał na kazaniach wyjazd do Polski. Kiedy większość Polaków wyjechała, ksiądz został zamordowany. Opis mordu. [+]
[00:52:25] Rodzina boh. wyjechała z Zaścianki po październiku 1945 r. O śmierci księdza rodzina dowiedziała się od Polaków repatriowanych później. Kazania księdza.
[00:54:40] Kiedy rodzina boh. dotarła do Gręboszowa, większość gospodarstw i zabudowań była już zajęta przez ludzi z pobliskich Kielc. Oprócz nich mieszkali tam też górale i liczne rodziny niemieckie, które nie wyjechały do Niemiec. Zostali, bo wierzyli, że polityka zmieni się i ich tereny wrócą do Niemiec.
[00:56:45] Podczas zabaw w Gręboszowie bawiły się „grupki” - Polacy z Ukrainy, kieleckie „scyzoryki” i górale. Z tego „kotłowania” powstały małżeństwa i po takim przemieszaniu relacje w miejscowości uległy uspokojeniu. [+]
[00:57:50] Ludzie z Kielc uważali się za „lepszych Polaków”. Każda grupa mówiła swoją gwarą. Boh. na pantofle mówił „meszty”, a górale - „kierpce”.
[00:59:00] Powstanie kołchozu – ci, którzy nie chcieli do niego przystąpić, byli gnębieni podatkami. Kołchoz działał pięć lat, rozkradanie majątku.
[00:59:50] Agitatorzy namawiali do wstępowania do kołchozu. Obiecywali dzienne zapłaty w naturze, zbożu, dożynki itp. Ojciec boh. też przystąpił do kołchozu i wymyślił mu nazwę - „Chłopska droga”. [+]
[01:01:15] W tamtych czasach panowała wielka bieda. Ciotka boh., Paulina, była bardzo obrotna - skupowała od ludzi w Gręboszowie mleko i woziła je do Wrocławia, gdzie bieda była jeszcze większa. Kobiety z bańkami mleka na plecach nazywano „spadochroniarzami”. Ciocia dla równowagi zawieszała sobie z przodu kosz pełen jajek na sprzedaż.
[01:02:50] Przed okupacją niemiecką i podczas okupacji radzieckiej w okolicy miały miejsce wywózki na Sybir. W pierwszej kolejności wywożono „kułaków”, którzy mieli dużo ziemi. Rodzinie boh. nie groziła wywózka.
[01:04:25] W okresie komunizmu boh. pracował w ośmiu zakładach pracy. W szkole nauczycielka wyjęła z kosza na śmieci papierowy worek po chlebie i wcisnęła mu go do ust, aby się „wreszcie uspokoił”. Nauczycielka przeklęła go, oby „obce dzieci uczył”. [+]
[01:05:50] Po latach pracy w zakładach boh. trafił do szkoły zawodowej w Namysłowie, gdzie pracował jako nauczyciel. Miał problemy jako człowiek wierzący. Był też przeciwny ustrojowi i nie należał do PZPR, ogłoszono go „wrogiem ustroju socjalistycznego” i musiał bardziej uważać na swoje zachowanie niż członkowie partii.
[01:08:00] Boh. odmawiał uczestnictwa w partii i organizacjach. Służba wojskowa w Wewnętrznej Służbie Wojskowej (WSW) - rodzice napisali list do ministerstwa, że potrzebują pomocy w rolnictwie i żeby boh. wypuszczono do cywila. Boh. wyszedł z wojska po 14 mies. służby. Scena zwolnienia z wojska podczas warty.
[01:12:00] Poznanie żony, ślub.
[01:12:20] Wspomnienie stanu wojennego w Gręboszowie. Boh. dowiedział się o nim z telewizji, którą już posiadali. W okresie kołchozu mieli jedynie głośniki. W czasach kołchozu można było mieć jedną krowę i wypasać na łąkach kołchozu, a mleko oddawać do zlewni. Po likwidacji kołchozu trzeba było płacić „łanowe”, tj. podatek gruntowy.
mehr...
weniger
Bibliothek des Pilecki-Instituts in Warschau
ul. Stawki 2, 00-193 Warszawa
Mo. - Fr. 9:00 - 15:00 Uhr
(+48) 22 182 24 75
Bibliothek des Pilecki-Instituts in Berlin
Pariser Platz 4a, 00-123 Berlin
Pon. - Pt. 10:30 - 17:30
(+49) 30 275 78 955
Diese Seite verwendet Cookies. Mehr Informationen
Das Archiv des Pilecki-Instituts sammelt digitalisierte Dokumente über die Schicksale polnischer Bürger*innen, die im 20. Jahrhundert unter zwei totalitären Regimes – dem deutschen und sowjetischen – gelitten haben. Es ist uns gelungen, Digitalisate von Originaldokumenten aus den Archivbeständen vieler polnischer und ausländischer Einrichtungen (u. a. des Bundesarchivs, der United Nations Archives, der britischen National Archives, der polnischen Staatsarchive) zu akquirieren. Wir bauen auf diese Art und Weise ein Wissenszentrum und gleichzeitig ein Zentrum zur komplexen Erforschung des Zweiten Weltkrieges und der doppelten Besatzung in Polen auf. Wir richten uns an Wissenschaftler*innen, Journalist*innen, Kulturschaffende, Familien der Opfer und Zeugen von Gräueltaten sowie an alle an Geschichte interessierte Personen.
Das Internetportal archiwum.instytutpileckiego.pl präsentiert unseren Bestandskatalog in vollem Umfang. Sie können darin eine Volltextsuche durchführen. Sie finden ebenfalls vollständige Beschreibungen der Objekte. Die Inhalte der einzelnen Dokumente können Sie jedoch nur in den Lesesälen der Bibliothek des Pilecki-Instituts in Warschau und Berlin einsehen. Sollten Sie Fragen zu unseren Archivbeständen und dem Internetkatalog haben, helfen Ihnen gerne unsere Mitarbeiter*innen weiter. Wenden Sie sich auch an sie, wenn Sie Archivgut mit beschränktem Zugang einsehen möchten.
Teilweise ist die Nutzung unserer Bestände, z. B. der Dokumente aus dem Bundesarchiv oder aus der Stiftung Zentrum KARTA, nur beschränkt möglich – dies hängt mit den Verträgen zwischen unserem Institut und der jeweiligen Institution zusammen. Bevor Sie vor Ort Zugang zum Inhalt der gewünschten Dokumente erhalten, erfüllen Sie bitte die erforderlichen Formalitäten in der Bibliothek und unterzeichnen die entsprechenden Erklärungsformulare. Informationen zur Nutzungsbeschränkung sind in der Benutzungsordnung der Bibliothek zu finden. Vor dem Besuch empfehlen wir Ihnen, dass Sie sich mit dem Umfang und Aufbau unserer Archiv-, Bibliotheks- und audiovisuellen Bestände sowie mit der Besucherordnung und den Nutzungsbedingungen der Sammlung vertraut machen.
Alle Personen, die unsere Bestände nutzen möchten, laden wir in den Hauptsitz des Pilecki-Instituts, ul. Stawki 2 in Warschau ein. Die Bibliothek ist von Montag bis Freitag von 9.00 bis 15.00 Uhr geöffnet. Bitte melden sie sich vor Ihrem Besuch per E-Mail: czytelnia@instytutpileckiego.pl oder telefonisch unter der Nummer (+48) 22 182 24 75 an.
In der Berliner Zweigstelle des Pilecki-Instituts befindet sich die Bibliothek am Pariser Platz 4a. Sie ist von Dienstag bis Freitag von 10.30 bis 17.30 Uhr geöffnet. Ihr Besuch ist nach vorheriger Anmeldung möglich, per E-Mail an bibliothek@pileckiinstitut.de oder telefonisch unter der Nummer (+49) 30 275 78 955.
Bitte lesen Sie unsere Datenschutzerklärung. Mit der Nutzung der Website erklären Sie sich mit ihren Bedingungen einverstanden..