Rutecka Halina
Halina Rutecka z d. Wołoncewicz (ur. 1938, Prużana), córka właścicieli majątku Lachy koło Prużany, została wraz z matką i dwójką rodzeństwa deportowana 21 czerwca 1941 do Toguru w tomskiej obłasti. W 1944 r. rodzina została przewieziona do Stawropolskiego Kraju, w marcu 1946 repatriowała się do Polski. Rodzina odnalazła ojca i zamieszkała w Grębkowie. Halina Rutecka ukończyła Technikum Statystyczne w Warszawie. Mieszka w Kielcach.
more...
less
[00:00:06] Autoprezentacja boh. urodzonej w 1938 r. w Prużanie na Polesiu.
[00:00:25] Rodzina miała majątek ziemski, ojciec był starostą w Prużanie, matka kierowniczką szkoły. 21 czerwca 1941 rodzina została deportowana – na stacji w Prużanie mężczyzn do 55 roku życia zabrano i wywieziono do Ostaszkowa. Rodziny pojechały na zesłanie. Powody późniejszej deportacji babci i ciotki. Boh. miała 3 lata, gdy deportowano rodziców i dwójkę jej starszego rodzeństwa: Katarzynę i Jurka. Podróż matki z dziećmi trwała przez dwa miesiące do 18 sierpnia.
[00:04:30] Podczas pakowania w domu enkawudzista poradził, by matka zabrała dużo jedzenia. Do Tomka dojechano pociągiem, z Tomska do Toguru zesłańcy płynęli barką przez tydzień. Boh. została zaatakowana przez członka załogi – uraz do brodatych mężczyzn.
[00:07:16] Baraki w Togurze były zajęte przez jeńców wojennych – przeprawienie zesłańców przez Ob. Enkawudziści strzelali do łodzi z zesłańcami i zatapiali je. Cudowne ocalenie rodziny przez enkawudzistę, który wywiózł ich z Toguru i znalazł mieszkanie. Niechętna postawa gospodyni, która zerwała podłogę w pomieszczeniu przeznaczonym dla rodziny.
[00:11:18] Klimat na Syberii, krótkie lato i długa ostra zima. Boh. głównie siedziała na piecu. Głód na zesłaniu. Matka pracowała w tartaku, a rodzeństwo przy wyrębie tajgi, zapłatą była porcja chleba. Sprzedaż biżuterii i ubrań przywiezionych z Polski. Matka wróżyła kucharkom z obozowej stołówki i dostawała za to trochę jedzenia. Zmiana nastawienia gospodyni, która poradziła, by jeść cedrowe orzeszki. Wyprawy rodzeństwa do tajgi po szyszki. Ciężka praca matki w tartaku – wracając do domu przyciągała na sankach drewno na opał. Zimy na Syberii. [+]
[00:20:14] Przepustki, by pójść na targ do Kołpaszewa, stemplowanie co dwa tygodnie dokumentów na milicji. Koleżanka matki zginęła zaatakowana przez dzikie zwierzęta. Sytuacja zesłańców po amnestii nie zmieniła się.
[00:23:33] W 1944 r. rodzina została przewieziona na Kaukaz – zagrożenie ze strony jadowitych węży i jaszczurek. Siostra pracowała w kołchozie, matka gotowała przewodniczącej kołchozu, która chciała adoptować boh. Siostra miała spodnie z wszytymi kieszeniami i przynosiła ziarno.
[00:26:50] W Togurze matka uległa wypadkowi i nie chodziła do pracy – zachowanie siostry i brata, którzy nie chcieli żebrać u Rosjan. Pani Dębska dostała paczkę z Polski i podzieliła się kaszą.
[00:29:50] Po zakończeniu wojny do pani Dębskiej przyjechał mąż z frontu. Dębskim nie pozwolono wyjechać do Polski. Pan Dębski powiedział, że walczył w powstaniu warszawskim razem z ojcem boh., Witoldem Wołoncewiczem, który został ranny. Odnalezienie ojca, który z Warszawy został wywieziony do Grębkowa, gdzie leczył go ksiądz Kawecki.
[00:32:30] Przed wojną rodzina mieszkała w majątku Lachy koło Prużany. Ojciec, Witold Wołoncewicz, brał udział w wojnie 1920 r. Podczas deportacji razem z innymi mężczyznami został zabrany z wagonu i zapakowany do innego pociągu. Gdy transport ruszył, ostatni wagon, w którym jechał ojciec, odczepił się i stoczył na bocznicę kolejową w Prużanie. W wagonie było 165 mężczyzn, po trzech dniach zostali uwolnieni. Ojciec wrócił do domu – zniszczenia mebli, książek, zastawy stołowej. Ojciec był kilka razy aresztowany, raz życie uratowali mu uczniowie żony, którzy obrzucili granatami więzienie. Podczas egzekucji w Katyniu ojciec zemdlał w momencie oddania strzału, ocknął się w dole i uciekł zmierzając na zachód. W 1948 r. ojca aresztowano i osadzono w więzieniu na Rakowieckiej, gdzie go torturowano – ojciec zaatakował śledczego, rozbroił go i kazał wypisać sobie zwolnienie z więzienia. Witold Wołoncewicz ps. „Grzybek” walczył w powstaniu warszawskim w Batalionie Zośka i został ranny. Ojciec jest na zdjęciu w Muzeum Powstania Warszawskiego. Po zranieniu został wywieziony do Grębkowa, gdzie leczył go ksiądz Kawecki. Po wojnie ojciec został w Grębkowie, był wójtem w gminie, założył Gminną Spółdzielnię, pracował jako księgowy u pana Chełstowskiego.
[00:41:50] Matka znała cztery języki i władze chciały, by zamieszkała w Moskwie. Elena Anisimowna, dyrektorka kołchozu, proponowała matce posadę nauczycielki. Repatriacja w marcu 1946 – droga do stacji Dziwnoje. Przed wyjazdem matka dowiedziała się, że z Warszawy przychodziły do niej listy i paczki od męża.
[00:45:28] W kwietniu [1946] rodzina przyjechała do Warszawy. Maszynista pociągu dał matce dwa worki węgla, nocleg na Dworcu Głównym – reakcja na widok białego chleba. Spotkanie z ojcem. Ruiny Warszawy – wyjazd do Grębkowa. Stan zdrowia rodziny po powrocie z zesłania – wyjazdy do lekarza do Kielc. [+]
[00:54:28] Życie w Grębkowie – matka podjęła pracę w szkole. Po przyjeździe rodziny do miasta pani Chełstowska obdarowała ich jedzeniem – boh. schowała się z chlebem pod łóżkiem, reakcja ojca. Na zesłaniu często siostra oddawała boh. swoją porcję chleba. [+]
[00:57:07] Warunki w wagonie podczas drogi do Polski. Postawa matek-zesłanek.
[00:58:55] Spotkanie z ojcem, rodzeństwo go poznało, ale boh. miała 3 lata, gdy zostali rozdzieleni. Z rodzinnego domu zabrano podczas deportacji mapę Polski z 1772 r., mapa wróciła do kraju. Po wyjściu z więzienia ojciec spotkał Jana Wybranowskiego, który przed wojną pracował w starostwie w Prużanie. Kolega załatwił ojcu pracę w Brwinowie, potem ojciec przeniósł się do Rembertowa. Wykształcenie rodzeństwa: siostra została nauczycielką, brat skończył technikum weterynarii. Boh. ukończyła Technikum Statystyczne w Warszawie. Ojciec nosił przy sobie dokument zwolnienia z więzienia.
more...
less