Jarosz Kazimiera
Kazimiera Jarosz jest żoną Józefa Jarosza, którego rodzice w latach 1943-45 ukrywali w rodzinnym gospodarstwie w Stańkowej 14 osób pochodzenia żydowskiego. Mąż pani Kazimiery pomagał w ukrywaniu Żydów i za tę działalność otrzymał medal „Sprawiedliwego wśród Narodów Świata”. Pani Kazimiera uzupełnia opowieść męża o wątek zrzuconych w okolicy radzieckich partyzantów i ich pobyt w gospodarstwie teściów oraz nawiązuje do „spraw kobiecych” dotyczących kobiet w ukrywanej grupie Żydów. Opisuje też niemiecki nalot na dom mieszkańca sąsiedniej wsi, u którego ukrywał się jeden Żyd oraz dramatyczny los obydwu mężczyzn. Państwo Jaroszowie są małżeństwem od ponad 60 lat. Mają dwoje dzieci i mieszkają w rodzinnym gospodarstwie pani Kazimiery w Męcinie.
more...
less
[00:00:10] Bohaterka, żona Józefa Jarosza, mieszka od urodzenia w Męcinie w swoim rodzinnym gospodarstwie. Małżeństwo wychowało córkę i syna, mieszka razem w górach od ponad 60 lat. Historię rodziny Jaroszów, dotyczącą ukrywania w domu Żydów podczas okupacji, bohaterka poznała dzięki opowieści męża, który jako 12-latek pomagał rodzicom w opiece nad ukrywanymi [w rodzinnym gospodarstwie męża w Stańkowej].
[00:02:30] Odpowiedzialność męża i umiejętność dotrzymania tajemnicy. Prowadzenie gospodarstwa przez rodzinę męża. Historia nocnej podróży 12-letniego męża boh., wpadnięcia w zaspę i odkopywania koni ze śniegu. Boh. wyraża zdziwienie, że teściowie tak narażali małego chłopca. Wizyty u teściów po ślubie i zwiedzanie piwnicy, w której ukrywano Żydów. Opis wnętrza.
[00:05:30] Mąż boh. przywoził im czasem czereśnie i jabłka. W piwnicy było ciemno. Hania, jedna z ukrywanych dziewczynek żydowskich pytała, czym jest wpadający przez lufcik promień słońca. Inna dziewczynka (Anka) zaczęła płakać, gdy obok domu Jaroszów przechodził sąsiad [Piotrek]. Spytał teścia [Franciszka], czy przechowuje Żydów. Teść zaprzeczył, ale wieczorem rodzina debatowała, co zrobić, bo sąsiad był w partyzantce i mógł ich wydać. Brat matki [Ani?] i mąż boh. poszli do matki sąsiada, która żyła w wielkiej zgodzie z ojcem. Powiedzieli jej, że jest zima i Żydzi nie mają gdzie uciekać. Matka sąsiada powiedziała synowi, że jak któremuś z Żydów w piwnicy u Franka spadnie włos z głowy, to „ja w ciebie pierwsze widły wbiję”. Syn usłuchał. [++]
[00:08:00] Dawniej rodzice mieli posłuch. Później, gdy Ania płakała, matka zatykała jej buzię. Piotrek nie doniósł na Żydów, ale po wojnie doniósł na swojego brata, że ma broń w studni. Jeden z Żydów (Zygmunt) był wykształcony i nie siedział ciągle w piwnicy. Razem z Franciszkiem Jaroszem rozmawiali, a gdy ktoś przychodził, Zygmunt udawał, że przyszedł do Franciszka, pełniącego w okolicy funkcje weterynarza, zapytać o bydło.
[00:10:50] Wspomnienie Zygmunta, który mieszkał w Krakowie, niedawno zmarł. Obecne stosunki z Żydówką Anką, jej córka Tamara jest w Izraelu z dziećmi. Przyjęcie z okazji wręczenia mężowi boh. odznaczenia w Nowym Sączu. Wizyty delegacji w piwnicy, w której ukrywali się Żydzi, w Stańkowej.
[00:12:30] Relacje rodziny boh. z ludnością żydowską. Modlitwa w piwnicy w obrządku polskim i żydowskim, za dusze zmarłych.
[00:14:00] Historia partyzantów radzieckich, którzy w 1944 roku byli zrzucani ze spadochronami. Przychodzili do domów i domagali się jedzenia i noclegu. Teściowa boh. pracowała dzień i noc, piekła chleb. Radzieckich partyzantów ulokowano na strychu w stajni naprzeciwko Żydów. W nocy wychodzili, w ciągu dnia spali. Podczas ich pobytu w gospodarstwie Żydzi w ogóle nie mogli wychodzić z piwnicy. Trwało to ok. 2 tyg.
[00:16:00] Po tym czasie ukrywający się Żydzi odzyskali możliwość wieczornego wychodzenia z piwnicy. W lesie mieli wybudowany namiot z jodeł i w razie przyjazdu Niemców szli tam z piwnicy, żeby się ukryć. Któregoś dnia teść jechał ze zbożem razem z synem Józkiem i zobaczyli w Żbikowicach dom otoczony przez Niemców. Okazało się, że właściciel przechowywał tam na strychu jednego Żyda. Dom podpalono. Niemcy czekali, gotowi oddać strzał, aż Żyd i właściciel wybiegną z domu. Nie wybiegli, obydwaj się spalili. [++] Podczas powrotu do domu Franciszek Jarosz zemdlał na wozie na myśl, co by się stało, gdyby ktoś doniósł na nich. Późniejszy niepokój teściów boh. i uciszanie ukrywanych.
[00:20:00] Opowieści boh. podczas współczesnych spotkań polsko-żydowskich. Pytania o odwagę i hipotetyczną gotowość na powtórzenie dzieła teścia ratującego Żydów. Po wojnie ludzie ratujący Żydów nie zawsze się do tego przyznawali, bo było to przedmiotem drwin i pomówień finansowych. Żydzi uciekający z getta często nie mieli ze sobą zupełnie nic. Zamożność Żydów przechowywanych w domu męża. Tłumaczenia teścia, dlaczego wozi tyle jedzenia.
[00:23:00] Rozmowa z Żydówkami w Krakowie. „Sprawy kobiece” w piwnicy - matka cięła stare poszewki i prześcieradła i każda z kobiet w piwnicy dostawała „deputat”, który matka co miesiąc w ukryciu, prała i suszyła.
[00:25:30] Historia Marii, „drugiej mamy” Franciszka Jarosza, który w momencie małżeństwa był wdowcem z pięciorgiem dzieci. Narodziny dwóch córek z nowego związku – jedna z nich miała trzy miesiące, gdy Żydzi wyprowadzili się z domu teściów boh. Dziś ma żal, że nie dostała odznaczenia.
[00:28:00] Noszenie jedzenia Żydom przez siostrę męża, Staszkę. Wynoszenie odchodów. Modlitwy żydowskiego dziadka o ocalenie rodziny, po wyzwoleniu - scena wielkiej radości w polu na śniegu. [+]
[00:31:00] Współczesne nagłośnienie sprawy Polaków pomagających Żydom. Dawniej nikt nie myślał o rozgłosie. Wystarczyłoby donieść do partyzantów, aby ci się z Żydami rozprawili, zabrali ich buty itp. Zabicie przez partyzantów w sąsiednim domu chłopaka, rzekomo Ukraińca. Zagrzebali go w lesie, był rok 1944. Konflikty partyzantów między sobą. Znalezienie w lesie zmasakrowanych zwłok. [wypowiedź męża boh. – Józefa Jarosza] [+]
[00:34:00] Spotkanie w Krakowie i rozmowa z mężczyzną, który ukrywał 4 Żydów - opisywał, że każdy z nich miał swój pokój, a przechowywanie przebiegało spokojnie. Przedstawienie historii ukrywania przez rodzinę Jaroszów.
more...
less