Lemiec Eugenia
Eugenia Lemiec (ur. 1941, Lwów) opowiada o rodzicach i polsko-ukraińskiej rodzinie. Wspomina okupację we Lwowie i powojenne realia. Komentuje współczesną sytuację we Lwowie.
[00:00:07] Boh. urodziła się w 1941 r. we Lwowie na ul. Pustej. Jej ojciec Stefan Lemiec urodził się 24 grudnia 1908 r. w Sądowej Wiśni k. Lwowa, matka Stefania Matuszewska 26 października 1912 r. w Basiówce. Boh. mieszkała z rodzicami w domu siostry ojca. Kiedy w 1945-46 r. zaczęła się repatriacja, wyprowadzili się od ciotki i zamieszkali na ul. Greczanej. W 1956 r. władze chciały rodzinie zabrać parcelę zakupioną przez ojca w 1939 r., co zmusiło rodziców do rozpoczęcia budowy domu.
[00:01:10] [wzruszenie boh.] W okresie repatriacji przy moście tłumy ludzi czekały z dobytkiem na pociąg, boh. z rodzicami przychodziła ich żegnać. Mama boh. bardzo chciała wyjechać, ojciec był przeciwny i rodzina została we Lwowie. Młodsza siostra boh. urodziła się w 1944 r. W 1948 r. boh. poszła do 1 klasy polskiej szkoły nr 30 we Lwowie. Po ośmiu latach kontynuowała naukę w technikum, które ukończyła w 1959 r. i rozpoczęła pracę w zakładach telewizyjnych „Elektron”.
[00:02:15] Po 5 latach pracy miała prawo rozpocząć studia wyższe. [wzruszenie boh.] W 1964 r. boh. wstąpiła na Politechnikę Lwowską i przez dwa lata studiowała dziennie, a następnie wieczorowo, jednocześnie pracując. W 1960 r. wyszła za mąż i urodziła córkę. Kiedy córka szła do pierwszej klasy szkoły podstawowej, boh. kończyła studia. [+]
[00:03:05] W 1959 r. miała miejsce druga repatriacja, którą boh. bardzo przeżyła. [wzruszenie boh.] Wyjechał wówczas brat ojca z rodziną. Boh. bardzo chciała jechać z nimi, ale „uciekli” pod jej nieobecność, gdy była na praktykach. Brat [stryjeczny] zostawił jej zdjęcie na pożegnanie. Jego dalsze losy we Wrocławiu. W 1959 r. wyjechali też wszyscy sąsiedzi. [+]
[00:04:20] Nastroje we Lwowie w okresie repatriacji. Boh. miała wówczas 18 lat i bardzo chciała wyjechać. Stryj tak zorganizował wyjazd, żeby boh. o nim nie wiedziała, nie dał jej nawet okazji pożegnać się.
[00:05:10] Przez pierwsze dwa lata na Politechnice Lwowskiej boh. studiowała na Wydziale Automatyki i Telemechaniki, potem przeszła na Wydział Ekonomiczny i tu ukończyła studia. Całe życie pracowała w Zakładach Telewizyjnych „Elektron”, zmieniała jedynie stanowiska.
[00:05:40] O rzezi wołyńskiej w domu nigdy nie mówiło się ze szczegółami. Dopiero w podeszłym wieku boh. natrafiła na książkę Wiktora Poliszczuka „Gorzka Prawda. Zbrodniczość OUN-UPA. Spowiedź Ukraińca”, w której dokładnie opisane są poszczególne wypadki z rzezi i przytoczone rozmowy z ludźmi. Stryj, który został na Kresach, uważał, że Polski nigdy nie będzie. Powoływał się w tym na propagandę Bandery, co boh. zrozumiała dopiero po przeczytaniu książki Poliszczuka.
[00:07:25] Podczas wojny mama z ciocią chodziły wymieniać rzeczy na jedzenie, czasem zabierano im wszystko i wracały z niczym. W 1953-1954 r. boh. z rodziną mieszkała w budynku kilkurodzinnym, którego właściciel wyjechał i mieszkał w Krakowie. Mąż jednej z sąsiadek napisał na rodzinę boh. donos do KGB, które przyszło i zrobiło rewizję. [+]
[00:09:20] Były to czasy wywózek w głąb ZSRR. Mama codziennie ogłaszała usłyszane na mieście kolejne 2-3 nazwiska rodzin wywiezionych na Syberię. Ludzie żyli w strachu.
[00:10:10] Z czasów wojny boh. pamięta jedynie, jak szła z ojcem do domu i na ul. Pustej natknęli się na zabitego człowieka. [wzruszenie boh.] Pomodlili się nad nim. Opis ulicy Pustej, dziś Wyhowskiego, i etapy zabudowy działek wzdłuż ulicy.
[00:11:15] W 1948 r. boh. rozpoczęła szkołę. Miała koleżankę, której ojciec został zabity na kilka dni przed urodzeniem córki. Mieszkała z matką, żyły bardzo biednie. Do szkoły jeździło się tramwajem z przystanku oddalonego od domu. Boh. i jej sąsiada Janusza Lisa odprowadzały na zmianę ich matki. Raz boh. musiała jechać sama do szkoły nr 30 na ul. Krasickich i przejechała przystanek.
[00:12:30] W czasach powojennych boh. jako obywatelka pochodzenia polskiego nie odczuła represji w szkole, mogła swobodnie chodzić do kościoła. Jedynie podczas świąt ukraińskich nauczyciele pilnowali pod cerkwiami i zapisywali, kto był obecny. Kiedy ogłoszono nabór do pionierów, dzieci zgłaszały się nie mając świadomości, czym była organizacja pionierska. Boh. nie należała ani do pionierów ani do komsomołu.
[00:13:30] W dniu śmierci Stalina w marcu 1953 r., mama plotła boh. włosy do szkoły. Przyszła sąsiadka, która brała od nich mleko, i powiedziała, że Stalin zmarł, bardzo płakała. Ludzie płakali, bo byli przekonani, że bez Stalina wybuchnie kolejna wojna. Postacie Stalina i Hitlera. [+]
[00:14:45] Boh. nie zauważyła we Lwowie nastrojów antyżydowskich. Na Politechnice miała koleżankę-Żydówkę, która wyjechała do Niemiec. W 1980 r. z Izraela przyjeżdżał pracownik „Elektronu”. Zbierał on wszystkich Żydów w synagodze i opowiadał, „jak dobrze być w Izraelu i trzeba wszystkim wyjeżdżać”. Po agitacji wielu z nich wyjechało, zostali nieliczni i nie przyznawali się do swojego pochodzenia. Koleżanka boh. pojechała do Izraela gościnnie, ale na pobyt stały wybrała Niemcy i „najlepiej wygrała ze wszystkich”.
[00:16:10] Po roku 1990 w Rosji zaczęła się nagonka na Żydów i bardzo wielu z nich wyjechało. Również ze Lwowa w roku 1990 Żydzi wyjeżdżali licznie, analogicznie do Polaków w 1959 r. Podczas swojej wizyty w Izraelu boh. spotkała znajomych Żydów ze Lwowa. Boh. mieszkała u sióstr urszulanek. Nieudane poszukiwania boh. Loni Mazila [?], pracownika redakcji.
[00:18:00] Boh. przystąpiła do pierwszej komunii w 1953 r. Przygotowanie do ceremonii odbywało się potajemnie. Prowadziła je siostra bezhabitowa Władzia pod pozorem lekcji pianina. Była to pierwsza powojenna grupa przystępująca do komunii, ok. 50-60 osób. Ceremonia odbyła się w katedrze. Nauki przygotowawcze odbywały się tylko potajemne, innych nie było. W latach 80. do pierwszej komunii przystępowano w kościele św. Antoniego, dzieci przygotowało p. Wisia. Rosjanie nie wyznawali religii i zamykali kościoły, dlatego religii uczono potajemnie.
[00:20:00] Mimo, że ojciec boh. był Ukraińcem, w domu mówiono po polsku. Święta obchodzono w dwóch obrządkach – katolickie w domu boh. i prawosławne w domach braci ojca. W polskiej szkole boh. nie było lekcji religii. Stała nieopodal katedry i dzieci chodziły po lekcjach np. na drogę krzyżową. Z czasem coraz mniej ludzi uczęszczało do kościoła.
[00:21:20] Kiedy otworzono kościół św. Antoniego, posługiwał w nim ks. Kazimierz Mączyński z Łotwy. Początkowo mówił słabo po polsku, miał pod swoją opieką trzy parafie: we Lwowie, Mościskach i Samborze. Ks. Mączyński „wniósł bardzo dużo w nasze serca” [wzruszenie boh.] Mąż siostry ciotecznej boh. był nauczycielem i nie mógł otwarcie chodzić do kościoła. Spotykał się z księdzem prywatnie. Ksiądz miał bardzo pouczające kazania, pracował w kościele św. Antoniego do 1990 r. Dalsze losy księdza.
[00:23:15] W 1991 r. kościół św. Antoniego przejęli franciszkanie. Ojciec Łucjan Szymański był pierwszym księdzem-franciszkaninem i starał się nawrócić jak najwięcej osób. Stworzył we Lwowie pierwszy neokatechumenat na terenie Ukrainy. Udział boh. w neokatechumenacie, wyjazdy dla parafian i młodzieży organizowane przez o. Łucjana. Doroczne pielgrzymki na Kalwarię Pacławską. Proboszcz o. Krzysztof Kozioł organizował je prosto ze Lwowa, potem zaczynały się w Trzcieńcu, skąd przez Medykę i Przemyśl pielgrzymi szli do Kalwarii.
[00:25:50] Matka boh., Stefania Matuszewska, urodziła się w Basiówce k. Lwowa. Jej ojciec, Zygmunt Matuszewski, brał udział w wojnie w 1918 r. Zanim wrócił z wojny, jego żona i syn zmarli na tyfus, została mama boh. Ojciec ożenił się ponownie z dużo młodszą kobietą. Z nowego związku miał syna i córkę, którzy razem ojcem wyjechali w 1946 r. do Polski i zamieszkali w Lubaniu. Ciocia boh. mieszkała w Krakowie. Nikt z nich już nie żyje.
[00:27:00] Mama boh. ukończyła dwie klasy szkoły, mieszkała na gospodarstwie, nosiła do Lwowa mleko na sprzedaż. Miała złe relacje z macochą i jak najszybciej „chciała się wyrwać z tego domu”. Dziadek, ojciec matki, przyszedł się pożegnać przed wyjazdem do Polski – to jedyny moment z którego boh. go pamięta. Był całe życie szykanowany przez żonę, zmarł ok. 1957 r. Żona z córką jechały z Krakowa na jego pogrzeb w Lubaniu. W biurze pogrzebowym żonie „robi się niedobrze i umiera”. Zostają pochowani razem. [+]
[00:28:25] Wujek boh. Kazimierz Matuszewski był w AK, po wojnie mieszkał w Lubaniu Śląskim, miał czworo dzieci i prowadził gospodarstwo, zmarł w 2015 r.. Jego dwie córki zamieszkały w Oleśnicy, syn Ryszard w Kanadzie, a Janek – w Lubaniu. Najmłodsza córka Zosia zmarła kilka lat temu. Ciocia [przyrodnia siostra matki?] zmarła w Krakowie, gdzie mieszkała na ul. Orzeszkowej. Wuj Kazimierz tylko raz odwiedził Lwów po wojnie. Przyjechał pożegnać się ze śmiertelnie chorą mamą boh.
[00:30:37] Mama boh. po wyjściu za mąż mieszkała w domu siostry męża w przydzielonym pokoju z kuchnią. Dom miał polskie tradycje. Ciotka boh. była dobrą osobą, modliła się w kościele i cerkwi, ojciec boh. również. Święta obchodzono w obydwu obrządkach, ojciec szedł do cerkwi, a mama z dziećmi do kościoła. Mieli gospodarkę, mama boh. wstawała o 5 rano aby oporządzić krowę, potem szła z dziećmi do kościoła. Na święta przychodziła rodzina ojca – siostra i bracia, z czasem też dzieci brata. Mama boh. poszła do pracy dopiero po odchowaniu dzieci, aby wyrobić „jakąś emeryturę”. Na działce zakupionej w 1939 r. rodzice wybudowali dom.
[00:32:55] W domu boh. nigdy nie było konfliktów dotyczących wiary. Brat ojca, Jan, też miał żonę Polkę i ich trójka dzieci uczyła się po polsku w polskiej szkole z boh. i jej siostrą. Potem wyjechali do Polski.
[00:33:30] Podczas wojny rodzina boh. mieszkała na ul. Pustej. Czasem było słychać lecące bomby. Wspomnienie ukrywania się w piwnicy. Zdobywanie jedzenia przez mamę i ciocię w czasie okupacji. Lata 1947-49 były ciężkie, ale boh. nie doświadczyła głodu dzięki prowadzeniu gospodarstwa.
[00:35:00] Ojciec boh., Stefan Lemiec, urodził się we wsi Zagrody k. Sądowej Wiszni. Miał trzech braci: Jana, Józefa i Piotra. Jan wyjechał do Polski, Józef pozostał w rodzinnym domu. Piotr w czasie wojny trafił do Niemiec, ożenił się z poznaną tam kobietą i miał wspaniałe życie. Kiedy umarł, żona „strasznie płakała za nim”, pisała listy, że „nie ma mego Piotrusia”. Mieli dwie córki, syna i „piękne stosunki rodzinne”, mieszkali w Łodzi. [+]
[00:36:00] Brat ojca Józef wychował w rodzinnym domu pięć córek i syna. Wszyscy pracowali w Lwowie i prawie wszyscy umarli w młodym wieku, żyje tylko córka Stefa. Trzeci brat ojca, Jan, mieszkał we Lwowie na ul. Szpitalnej. Miał dwóch synów i córkę, wyjechał w 1959 r. do Brzegu Jego starszy syn Edward pozostał w Brzegu, młodszy ukończył Politechnikę Wrocławską i z żoną oraz dziećmi mieszkał we Wrocławiu.
[00:37:20] W domu rodzinnym boh. dzieci zostały wychowane w duchu katolickim. Działalność boh. w neokatechumenacie. Organizacja zakonu franciszkańskiego i działalność ks. Rafała Kiernickiego.
[00:39:00] Ojciec rzadko opowiadał o wojnie. Był przysypany odłamkami, przez co stał się nerwowy i miał chore serce. Okupację spędził we Lwowie. Raz został zatrzymany, bo uznano, że jest Żydem. Trafił do getta na ul. Janowskiej i boh. z mamą nosiły mu jedzenie, które podawały przez siatkę. Ojca potem wypuszczono. Rodzina żydowskiej koleżanki boh. przyjechała z Kijowa. Jej ojciec był uczonym, w 1938 r. zabrano go i nigdy nie wrócił do domu.
[00:41:20] Do lat 90. religia we Lwowie była zabroniono i świąt nie celebrowano oficjalnie. Kiedy przyszła niezależność, absolwent szkoły boh. Władysław Łokietko zorganizował pierwsze jasełka.
[00:42:00] W zakładach telewizyjnych boh. pracował inżynier Jerzy Krasuski. Jego rodzina miała swoje cukiernie we Lwowie, mieszkali nieopodal ulicy Kochanowskiego. Krasuski zginął, wyrzucony przez KGB z drugiego piętra. [+]
[00:44:00] Historia Ryszarda, kierownika wydziału. Robotnik Stanisław Pyszko był cenionym pracownikiem, weteranem pracy, partyjnym. Po latach zaczął chodzić do kościoła, nawrócił się, nie chciał, by zakład pracy był na jego pogrzebie.
[00:46:12] Nowe budownictwo we współczesnym Lwowie.
[00:48:00] W latach 90. naciskano, aby [we Lwowie] wprowadzić jako oficjalny język ukraiński. Wcześniej wszystko odbywało się po rosyjsku. Obecnie magnaci ze wschodniej Ukrainy zabudowują ogromne terytoria i „język rosyjski jest na co dzień”. [+]
[00:49:00] Boh. czuje się Polką i mówi po polsku. Oburzyła się, że rok 2019 ma być rokiem Bandery i ukraińskich nacjonalistów. Zauważyła, że Polacy mówią po polsku mniej i jak mówią, to „szepczą”. „Dekalog UPA” nie zmienił się od lat 20. Z okazji urodzin Stepana Bandery w 2008 r. rozpowszechniano jego portrety z przemocowymi zasadami UPA. [+]
[00:51:10] W 2019 r. odbył się ogromny i agresywny mityng koło Rady Miejskiej dot. zakazu sprzedaży alkoholu. Opinia na temat metod działania protestujących.
[00:54:20] Na 23 września 2019 r. zaplanowano obchody roku rodziny w Berdyczowie, Winnicy i in. Na wrzesień wyznaczono również obchody roku Bandery. Gdy boh. w audycji Radia Lwów Ukraina zaczęła mówić o zaistniałej sytuacji, „od razu ją odłączyli”. [+]
mehr...
weniger