Poprawska Maria
Maria Poprawska (ur. 1941, Dolsko) jest córką powstańca wielkopolskiego oraz przedwojennego burmistrza Dolska – Jana Poprawskiego. W 1946 roku wraz z rodziną osiedliła się w Sławnie na Ziemiach Odzyskanych. Ukończyła Liceum Pedagogiczne w Słupsku. Zawodowo związana z działalnością edukacyjną. Prowadziła pierwszą klasę uczniów pochodzenia romskiego. W swojej karierze zawodowej pracowała m.in. szkołach podstawowych w Boleszewie i Sławnie, w Inspektoracie Oświaty i Wychowania w Sławnie (wizytator opieki nad dzieckiem), Instytucie Kształcenia Nauczycieli i Badań Oświatowych w Koszalinie oraz w Kuratorium Oświaty i Wychowania w Koszalinie i Słupsku. W latach 1994-2018 była radną Rady Miasta w Sławnie. W 1994 roku założyła Fundację „Rodzina” zajmującą się wspieraniem edukacji młodzieży. Wraz z mężem Janem Sroką napisała szereg publikacji dotyczącej historii miasta Sławna. Uhonorowana m.in. Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem Zasługi czy Złotym Gryfem Sławieńskim.
more...
less
[00:00:07] Autoprezentacja boh. urodzonej w 1941 r. w Dolsku. Boh. przyjechała do Sławna w styczniu 1946, mając pięć lat.
[00:00:27] Ojciec był burmistrzem Dolska – propozycja objęcia stanowiska burmistrza Darłowa, potem burmistrza Gryfina. W listopadzie 1945 rodzice przyjechali do Sławna, gdzie mieszkał brat matki Jan Cierniak, prezes Spółdzielni Społem w Sławnie. Rodzice przyjechali na ślub wuja i miasto spodobało się im. Powody wyjazdu z Dolska. Boh. była przedostatnim dzieckiem i miała dziewięcioro rodzeństwa. W Sławnie były lepsze widoki dla dużej rodziny, były szkoły średnie: liceum ogólnokształcące, liceum dla wychowawczyń przedszkolnych. Wcześniej do Sławna przyjechała siedemnastoletnia siostra Wanda Jasińska i brat Juliusz, który miał wtedy 20 lat.
[00:03:40] Do Sławna jechano tydzień. Rodzina wsiadła do pociągu w drugi dzień Bożego Narodzenia [1945]. W wagonie towarowym razem z rodziną jechała koza – warunki w podróży. Po przyjeździe zatrzymano się u wuja Jana Cierniaka, który mieszkał w jednej z dwóch ocalałych kamienic przy rynku. Po roku zamieszkano w willi z ogrodem przy ul. Wojska Polskiego. W miejscu obecnego targu było gruzowisko i zniszczony ogród i tam wypasano kozę. Starsi bracia interesowali się fotografią i mieli w domu ciemnię fotograficzną.
[00:07:15] Zniszczenia miasta po wojnie. Przy ul. Wojska Polskiego zachowało się kilka kamienic. Dzieciaki bawiły się w gruzach, gdzie znajdowano zabawki po niemieckich dzieciach. Bawiono się np. własnoręcznie szytymi lalkami, chłopcy bawili się obręczą koła od roweru i fajerkami z pieca. Grano w piłkę. Dom boh. sąsiadował z pogotowiem ratunkowym, przy ulicy Chopina mieszkali gospodarze, do których chodzono po mleko. Zimą jeżdżono na łyżwach przykręcanych do butów, czasem czepiano się przejeżdżających ciężarówek.
[00:10:25] Starsze rodzeństwo chodziło na zabawy. Do Sławna przyjeżdżali ludzie z różnych stron, przyszły mąż boh. przyjechał w 1948 r. z Paryża. Aktywność w szkole – występy. Latem boh. jeździła na kolonie.
[00:11:32] Życie religijne – gdy nie było lekcji religii w szkole, chodzono do parafii św. Antoniego. Boh. jako dziecko pracowała przy czyszczeniu cegieł podczas odbudowy kościoła. Przygotowywano jasełka i Pasję na Wielkanoc. Ksiądz franciszkanin Rafał Rogatti wyrzeźbił ołtarz do kościoła Mariackiego, dzieciaki pozowały do figur. Modelką do figury Matki Boskiej była Danka Bała. Zachowało się wiele zdjęć z tego okresu. Starszy brat zajmował się fotografią i dokumentował życie Sławna, robił zdjęcia podczas uroczystości kościelnych.
[00:14:25] Wspomnienie pochodów pierwszomajowych, które były atrakcją dla dzieci. Robotnicy dostawali flagi w zakładach pracy, za udział w pochodzie dawano dzień wolny. Wykrzykiwane hasła, np. „W odpowiedzi na atomy budujemy nowe domy!” Potem odbywały się zabawy ludowe, tańczono na rynku albo w parku. Z samochodów sprzedawano kiełbasę, alkohol [+]. Odbywały się występy. W miejscu obecnego Ośrodka Pomocy Społecznej była świetlica POM-u, były tu zajęcia taneczne, śpiewano piosenki ludowe.
[00:16:50] Matka prowadziła dom i zajmowała się szyciem. Boh. przez jakiś czas chodziła do przedszkola przy ul. Matejki. W 1948 r. boh. poszła do szkoły jedenastolatki, cztery pierwsze oddziały mieściły się w budynku szkoły nr 2, od V klasy uczono się w budynku liceum. Nauczycielką przez cztery pierwsze lata była Maria Pniewska, warszawianka, która przeżyła powstanie, jej mąż i córka zostali rozstrzelani. Charakter Marii Pniewskiej. W szkole średniej był wysoki poziom, po każdym roku nauki zdawało się egzamin komisyjny z kilku przedmiotów – wspomnienie egzaminu z geografii.
[00:19:54] Boh. nie skończyła liceum, do IX klasy chodziła przez kilka miesięcy, potem przeniosła do Liceum Pedagogicznego w Słupsku. Chodziła tam koleżanka Wanda Misiewicz i boh. imponowało to, że ma tarczę na rękawie – w szkołach w Sławnie jeszcze nie było tarcz. Boh. przeszła do szkoły w Słupsku, a gdy zrobiło to jeszcze kilka osób, klasę w Sławnie rozwiązano, a pozostałych uczniów rozdzielono do innych klas. Boh. praktykę pedagogiczną miała w szkole nr 3 w Sławnie – wybór pracy w szkole, a nie studiów.
[00:21:50] Po ukończeniu szkoły boh. pracowała w szkole w Boleszewie, potem zaproponowano jej stanowisko komendantki hufca ZHP w Słupsku – wizyta w słupskim Komitecie PZPR zniechęciła boh. do objęcia stanowiska. Boh. została zastępczynią komendanta w komendzie hufca w Sławnie. Potem pracowała jako nauczycielka w szkole nr 2, po dziewięciu latach przeszła do Inspektoratu Oświaty na stanowisko wizytatora. Boh. ukończyła zaocznie pedagogikę. Powody pracy w Sławnie. Po reformie administracyjnej w 1975 r., gdy zniesiono powiaty, zaproponowano boh. pracę w kuratorium w Koszalinie – wizytacje przedszkoli, świetlic i domów dziecka. Boh. pracowała w kuratorium do emerytury. Lubiła pracę w terenie, prowadzenie konferencji z nauczycielami, wizytacje i doradztwo pedagogiczne.
[00:26:28] Boh. ukończyła siedem kierunków studiów podyplomowych, np. z zarządzania, wychowania przedszkolnego. Ukończyła także Helsińską Szkołę Praw Człowieka, gdzie trudno było się dostać, przesłuchania kandydatów trwały sześć dni. Z boh., od kilku lat emerytką, rozmawiał Marek Nowicki – pytanie o to, dlaczego chce studiować będąc już na emeryturze. Boh. jeździła na zajęcia do Warszawy, potem prowadziła pogadanki z młodzieżą licealną nt. praw ucznia, miała też zajęcia w Szkole Policyjnej w Słupsku.
[00:29:05] Boh. od dziecka angażowała się w działalność społeczną, była w samorządzie uczniowskim. Pracując w szkole była prezesem Ogniska ZNP. Przeszła na wcześniejszą emeryturę i zaangażowała się w pracę w parafii – organizacja świetlicy dla dzieci, w której mogłyby odrabiać lekcje i uzyskać pomoc. Dzieci chętnie tam przychodziły. Gdy okazało się, że niektóre nie jadły nawet śniadania, ksiądz coś im kupował. Wędliny dostawano z prywatnego zakładu masarskiego, a bułki z PSS-u. W 1994 r. założono Fundację Rodzina, boh. do dziś jest jej prezeską – wolontariusze z gimnazjum i liceum. Realizowane projekty – opieka uczniów liceum nad konkretnymi dziećmi, często jedynakami. Program stypendialny „Talent za talent” – wspieranie utalentowanej młodzieży, mającej trudne warunki materialne.
[00:37:00] W 1994 r. boh. została wybrany do Rady Miejskiej w Sławnie i pracowała tam przez sześć kadencji – uhonorowanie statuetką „Samorządowiec XXV-lecia”. W 2022 r. boh. przyznano odznakę „Złoty Gryf Sławieński”.
[koniec samodzielnej relacji – świadek odpowiada na pytania]
[00:38:36] Przedstawienie rodziców: Marii i Jana Poprawskich. Matka pochodziła z Dolska, dziadek był szewcem. Ojciec pochodził ze wsi Pawłowice, dziadkowie mieli niewielki majątek. Jako dziesięciolatek zamówił, bez wiedzy rodziców, skrzypce w domu wysyłkowym. Dziadek wykupił instrument i wysłał syna na naukę do organisty. Cała rodzina boh. muzykuje – bracia już jako dzieci grali w pierwszej w Sławnie orkiestrze dętej. Brat Stanisław był założycielem i kapelmistrzem orkiestry dętej im. Ziemi Sławieńskiej. W czasie uroczystości w domu śpiewano pieśni patriotyczne. Ojciec brał udział w powstaniach śląskim i wielkopolskim oraz w Bitwie Warszawskiej [1920]. Tam nauczył się wielu pieśni, które potem śpiewano w domu – dostępne instrumenty muzyczne. Boh. uczyła się gry na pianinie i skrzypcach.
[00:41:48] Wychowanie dziesięciorga dzieci – dyscyplina w domu, metody wychowawcze stosowane przez matkę. Ojciec był ekonomistą i pracował jako główny księgowy w różnych instytucjach. Opowiadał o udziale w powstaniach, ale boh. się tym nie interesowała. Wiadomości na ten temat może mieć starszy brat Stanisław, który zorganizował zjazd rodzinny w Pawłowicach.
[00:44:10] W czasie okupacji niemieckiej ojciec pracował w Dolsku, najmłodsza siostra urodziła się w 1942 r., najstarsza w 1924. Starsze rodzeństwo chodziło do szkoły i uczyło się po niemiecku, ale w domu rozmawiano po polsku. Po wyzwoleniu ojciec był pierwszym burmistrzem Darłowa [Dolska].
[00:45:28] Boh. nie pamięta czasów okupacji, wyjeżdżając z Dolska poszła pożegnać się z kolegą Antosiem i zaniosła mu pierniki upieczone przez matkę. Jedna z sióstr pracowała u Niemców. Potem boh. zazdrościła starszemu rodzeństwu znajomości języka niemieckiego. Rodzice chcąc zachować tajemnicę przed dziećmi także mówili po niemiecku. W Dolsku mieszkali Polacy, Niemcy sprawowali ważniejsze funkcje. Wystawiano przedstawienia i matka szyła kostiumy aktorom. [Boh. deklamuje wiersz o Tadeuszu Kościuszko]. Boh. nie pamięta wejścia Armii Czerwonej do Dolska, miasto nie było zniszczone.
[00:48:46] W Sławnie mieszkano w willi przy ul. Polanowskiej, zajmując piętro i poddasze. Na parterze mieszkali Majewscy, Zbigniew Majewski miał pierwszą w mieście taksówkę. Matka kupiła prosiaka na targu i trzymała go w chlewiku. Rosjanie przyszli w nocy, zabili świniaka i gęś i zabrali mięso. Gdy boh. chodziła do szkoły, wychwalano Armię Radziecką – rada nauczycielki po wypowiedzi w czasie lekcji. Działalność szabrowników, którzy przyjeżdżali z centralnej Polski – zabieranie mebli, obrazów. [+]
[00:51:55] Pierwsi osadnicy przyjechali do Sławna m.in. z warszawskiego – wyjazdy na wakacje „do Polski”. Boh. miała w klasie kolegów ze wschodu i Mławy, ludzi z dawnego zaboru niemieckiego nazywano Niemcami. Rodzinę boh. określano jako klerykałów.
[00:53:08] Rodzina nauczycielki, pani Pniewskiej, zginęła w czasie powstania warszawskiego. W szkole średniej polskiego uczył Józef Mroczka, po latach boh. pracowała z nim w kuratorium. Nauczycielka rosyjskiego pani Kuczalowa przyjechała ze wschodu – nastawienie do nauki języka.
[00:54:45] Boh. należała do OHPL (Organizacja Harcerska Polski Ludowej) – stroje organizacyjne wzorowano na pionierskich: biała bluzka, granatowa spódnica i czerwona chusta. Stosunek ojca do chusty, której boh. nie mogła założyć w domu. Przed 1 maja do domu przychodził milicjant i kazał wywieszać flagę, którą potem zostawiano na 3 maja. [+]
[00:55:56] W liceum pracowali młodzi nauczyciele, wychowawcą boh. był historyk Kazimierz Witkowski, który nie by ł zadowolony, gdy przeszła do szkoły w Słupsku – rozwiązanie klasy. Pan Witkowski przemycał nieoficjalną wiedzę, np. na temat Katynia – jego stosunek do młodzieży.
[00:57:20] Niemki czasem pracowały w domu boh., np. gdy robiono pranie. Przed wojną w domu mieszkał majętny człowiek, w piwnicy była pralnia ze specjalnym kotłem i dodatkową wanną. Jedną z Niemek była pani Fischer. Niektóre z kobiet zostały w Sławnie – pani Łozińska wyszła za Polaka ze wschodu, boh. znała jej dzieci. Po latach, gdy prowadziła „Gazetę Sławieńską”, była u Łozińskich z okazji 50-lecia ich pożycia małżeńskiego.
[01:00:10] Po wykryciu tajnej organizacji POW w liceum w Sławnie represjonowano m.in. franciszkanina, księdza Bogumiła Talarka. Aresztowało go UB. Ojciec Talarek miał Krzyż Virtuti Militari i założył go w czasie aresztowania. W domu boh. słuchano Wolnej Europy. Bano się ubeków, którzy chodzili koło domów i podsłuchiwali.
[01:03:20] Boh. nie znała Ukraińców przesiedlonych w ramach Akcji „Wisła”, ale źle mówiono o Banderze. W 2009 boh. była na pielgrzymce na Ukrainie i widziała wiele jego portretów.
[01:04:38] Orkiestrę w Sławnie założył Michał Kałuża, jej członkiem był brat boh. Stanisław, potem dołączyli bracia Adam i Andrzej. W tym czasie najstarszy brat Julek był wojsku. Bracia chodzili też do ogniska muzycznego. Pierwsza orkiestra w mieście była wojskową orkiestrą 1 Pułku Ułanów. Brat założył orkiestrę harcerską – wyjazdy na występy i obozy. Orkiestra dęta im. Ziemi Sławieńskiej istnieje do dziś.
[01:06:35] W mieście był teatr działający przy Domu Kultury. W latach 60. boh. należała do zespołu teatru „Przy stoliku”, który prowadził Jerzy Żelazny. Był chór i zespół taneczny, które pojechały na wystawę Ziem Odzyskanych do Wrocławia. Odbywały się powiatowe przeglądy chórów szkolnych.
[01:08:10] Pierwszą pasterkę odprawiono na placu przed kościołem, gdzie zrobiono ołtarz. Z okolicznych wiosek przyjeżdżano saniami. Wspomnienie szopek robionych przez franciszkanów. Obyczaje wielkanocne – całonocna adoracja. Atmosfera przed świętami.
[01:10:15] 1 Pułk Ułanów stacjonował przy ul. Wojska Polskiego. Ułani brali udział w pochodach pierwszomajowych jadąc konno.
[01:11:20] W centrum miasta były groby żołnierzy radzieckich, które potem przeniesiono na cmentarz. W rocznicę wyzwolenia Sławna odbywał się tam capstrzyk, na który przychodzili uczniowie – przejęzyczenie przewodniczącego prezydium Powiatowej Rady Narodowej.
[01:13:18] W 1964 r. weszła ustawa przywiązująca Romów do miejsca zamieszkania. W latach 50. przyjeżdżały tabory cygańskie i dzieciaki chodziły podglądać życie w obozie. W 1964 dzieci cygańskie do 16 lat poszły do szkoły. W pierwszej klasie było kilkunastu uczniów Cyganów i kierownik Gawinek powierzył tę klasę boh. Po rozpoczęciu roku rozchodzono się do klas – uwaga jednej z matek na temat imienia ucznia – używanie przezwisk, a nie imion. Starsze dzieci cygańskie nie chciały się uczyć – argumenty boh., która założyła zespół cygański. Pierwszy występ odbył się w rocznicę Rewolucji Październikowej, przyszły na niego całe rodziny – kwestia makijażu dziewczyn. Późniejsze kontakty z dawnymi uczniami. [+]
[01:19:47] W klasie „cygańskiej” większość stanowili chłopcy. Jeden z nich, Julian Huczko, był bardzo zdolny, ale nie chciał się uczyć. Najstarsi uczniowie pierwszej klasy mieli po 16 lat. Boh. odwiedzała swoich uczniów w domach – wspomnienie rodziny Trojanków. Przygotowując książkę kucharską „Sławno smakuje” boh. poprosiła o przepis Bogdana Trojanka. Opis mieszkania cygańskiego. Boh. była na weselu, które odbyło się w domu – tańce na podwórku. Chciała być na ślubie, ale to była ceremonia tylko dla rodziny. Gdy boh. powiedziała, że przyjdzie sama, przydzielono jej do towarzystwa Roma, z wykształcenia adwokata. [+]
[01:22:58] Romowie osiedleni w Sławnie dostali gorsze mieszkania, np. w baraku drewnianym przy ul. Okrzei. Część z nich mieszkała w mieście już przed 1964 r., ich dzieci chodziły do szkół i było im łatwiej uczyć się wśród rówieśników. Postępy po roku nauki w klasie romskiej. Mówiono, że Cyganie kradną i obawiano się ich. Pewnego dnia pod nieobecność matki do domu przyszły dwie Cyganki, ale pies pobiegł po matkę i przyprowadził ją do domu, gdzie kobiety kradły ubrania.
[01:25:10] Boh. była na dwóch pogrzebach cygańskich, w tym swojej byłej uczennicy. Jej dziadek był wójtem cygańskim. Trumnę niesiono z domu na cmentarz, szedł za nią skrzypek, który grał przez całą drogę. [+]
more...
less