Żebrowski Marian
Marian Żebrowski (ur. 1933, Popławce k. Grodna) pochodzi z Kresów Wschodnich (obecnie Białoruś). W lutym 1940 r. został wywieziony z matką i rodzeństwem na Syberię, a aresztowany wcześniej ojciec pana Mariana zniknął bez wieści. Na zesłaniu rodzeństwo pracowało w tartaku lub przy wyrębie lasu, matka zajmowała się osiedlową łaźnią (banią). Pan Marian opisuje życie na zsyłce, warunki zamieszkania i pobyt w szpitalu, w którym przebywał razem z braćmi po zarażeniu się tyfusem. Rodzina wróciła do Polski w 1946 roku i osiedliła się na mazurskiej wsi koło Mikołajek. Pan Marian ukończył studia na Politechnice Gdańskiej i do czasu przejścia na emeryturę pracował w branży melioracyjnej.
more...
less
[00:00:00] - w czasie I wojny światowej ojciec boh. wyjechał do Stanów Zjednoczonych z 2 młodszymi braćmi. Gdy gen. Haller tworzył we Francji polską armię, werbowano ochotników w USA i ojciec się zaciągnął. Uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r. Po demobilizacji dostał przydział działki rolnej na Kresach.
[00:02:00] - ślub rodziców, urządzenie się na Kresach i narodziny siedmiorga dzieci. Boh był trzecim dzieckiem.
[00:03:00] – 17 września 1939 wszystkie instytucje przeorganizowano, usunięto polskich pracowników, zaczęły się aresztowania i prześladowania. Ojciec chciał się przenieść na Kielecczyznę, skąd pochodził, ale nie zdecydował się. W październiku został aresztowany, przewieziony do Białegostoku i wywieziony, potem ślad po nim zaginął.
[00:06:00] - wywózka rodziny 10 lutego 1940. W całej osadzie wojskowej aresztowano mężczyzn, potem resztę rodziny. Po pospiesznym pakowaniu rodzina została przetransportowana sańmi na dworzec kolejowy w Brzostowicy Wielkiej [obecnie Białoruś]. Dzieci wg wieku: Helena, Kazimierz, Mieczysław, boh., Jadwiga, Regina, Józef. W transporcie były głównie rodziny osadników wojskowych i urzędników. Droga trwała ponad 40 dni, panowała ostra zima. Dojechali na miejsce w drugiej połowie marca: Ałtajski Kraj, rejon Krajuszeński [?], 25. uczastek w tajdze.
[00:10:00] - po przyjeździe na miejsce wszędzie trwał wyrąb lasu pod budowę linii kolejowej. Pobliski tartak : szpałzawod (szpał = podkład kolejowy). Warunki życia: baraki drewniane, dawne carskie więzienie, obecnie zamieszkałe przez wysiedlonych. Wszyscy dorośli, zdolni do pracy, musieli pracować w tartaku lub przy wyrębie lasu. Najstarsza siostra, Helena, pracowała w tartaku przy dźwiganiu bali, brat Kazimierz – w obsłudze administracyjnej i zaopatrzeniu. Mały Józek był odnoszony przez mamę do jasle – tygodniowego żłobka/przedszkola oddalonego o 6 km – wracał do rodziców tylko na niedziele. Mama była zatrudniona w bani – łaźni osiedlowej nad rzeką.
[00:16:00] – boh. razem z bratem Mieczysławem pomagali matce nosić w wiadrach wodę z rzeki, zbierać opał do podgrzania wody – wieczorem ludzie mogli się kąpać. Listy do ojca nie dochodziły („adresat wyjechał”), nie było żadnej oficjalnej informacji, gdzie przebywa. Po wojnie dowiedzieli się od współwięźnia, że budował kolej pod Archangielskiem.
[00:19:00] - warunki mieszkaniowe: duży barak, każda rodzina dostała jedno pomieszczenie, po pewnym czasie zlikwidowano ścianki działowe, żeby wszyscy mieszkali razem. Na środku piec – płyta do gotowania posiłków. Kartki na żywność: 0,5 kg chleba dla osoby pracującej, 200 g na niepracujących.
[00:21:00] - w czasie głodu handel wymienny z ludźmi z kołchozów – zamieniali ubrania na ziemniaki i zboże. Dzieci chodziły do tajgi zbierać jagody i grzyby, łowiono też ryby. Zima trwała 6 miesięcy.
[00:25:00] - boh. początkowo chodził do szkoły rosyjskiej, po układzie Sikorski-Majski – polskiej mieszczącej się w baraku. Po wojnie boh. musiał nadrobić zaległości szkolne. Zajęcia dzieci na zsyłce: zabawy (palant), pomoc mamie, noszenie drewna.
[00:29:00] - w tartaku panowała surowa dyscyplina. Lekarz był w odległym uczastku i kontakt z nim był trudny. Boh. oraz jego bracia Mietek i Józio zachorowali na tyfus – dur brzuszny. Trafili do szpitala w Ozerkach, w którym prawie nie było jedzenia i matka musiała ich dokarmiać. Mimo warunków udało im się wyzdrowieć.
[00:32:00] – w nocy wyprawiano się na pola po przemarznięte buraki, z których robiono m.in. syrop. Pod koniec wojny boh. z bratem kupowali ziemniaki od kołchoźników i po przewiezieniu ich z Ozerek do Barnaułu, sprzedawali je.
[00:36:00] – wydawanie paszportów – rodzinę namawiano do przyjęcia rosyjskiej narodowości, ale matka nie dała się nakłonić. 3 maja 1946 r. wyjechali z Ozerek. W opuszczonych przez Polaków barakach zamieszkali Niemcy nadwołżańscy, których Rosjanie zsyłali oskarżając o kolaborację z Niemcami.
[00:41:00] - powrót do domu: trudna droga i głód. Przy granicy w Brześciu widzieli pociągi ze zdobyczami wojennymi jadące w głąb ZSRR. Na przejazd czekali wiele dni. Transport dojechał pod bardzo zniszczony Szczecin. Matka postanowiła pojechać do siostry w Krynkach w woj. białostockim.
[00:44:00] – rodzina osiedliła się w gospodarstwie poniemieckim w okolicy Mikołajek i od sierpnia 1946 r. rozpoczęła pracę na gospodarstwie (lokalizacja gosp. - wieś Zewłągi, gm. Baranowo, dziś gm. Mikołajki, powiat Mrągowo).
[00:45:00] – życie i dorabianie się na gospodarstwie bez ojca było trudne. Rodzina boh. w ramach pomocy z UNRR-y otrzymała konia i krowę. W 1946 r. boh. poszedł do szkoły w Mikołajkach i w dwa lata zaliczył 7-klasową szkołę podstawową. Po liceum w Mrągowie w 1952 r. zdał maturę i rozpoczął studia na Politechnice Gdańskiej na Wydziale Budownictwa Wodnego. Po uzyskaniu dyplomu w 1956 r. rozpoczął pracę w branży melioracyjnej w Mrągowie. Na emeryturę przeszedł w 1991 r.
more...
less