Broda Helena
Helena Broda z d. Maziarz (ur. 1931, Słupcza) pochodzi z biednej rodziny rolniczej. Opowiada o życiu sandomierskiej wsi przed wojną, w czasie okupacji i latach PRL-u.
[00:00:07] Autoprezentacja boh. urodzonej w 1932 r. w Słupczy. Prezentacja rodziców: Marii i Wita Maziarzów.
[00:00:33] Gdy boh. miała trzy lata, matka zachorowała i została sparaliżowana. Przyjechał do niej wojskowy lekarz z Sandomierza, który ocenił stan chorej na nie rokujący i odjechał. Potem przyjechał doktor Lipowski z Zawichostu. [+]
[00:01:53] Ojciec boh. był sierotą, miał cztery lata, gdy zmarła jego matka. Dziadek ożenił się z siostrą nieboszczki. Ojciec skończył trzy klasy rosyjskiej szkoły, gdy miał 18 lat poprosił ojca o pieniądze na wyjazd do Ameryki – wyjazd po interwencji macochy. Ojciec pracował przez dwa lata w fabryce gumy i wrócił do domu. Niedługo potem był pobór do rosyjskiego wojska i ojca wcielono, odchodząc z domu wziął złoty zegarek, a w kalesony zaszył trochę dolarów. Przeżycia ojca w czasie wojny i pobyt w obozie jenieckim. Sposoby walki z wszami. Ojciec był za Bajkałem, w drodze do Polski przewieziono go przez jezioro za złoty zegarek – droga do domu. Tu okazało się, że rodzina dała na mszę nie wierząc, że jeszcze żyje.
[00:10:25] W czasie epidemii cholery zmarli dziadkowie ze strony matki, jej brat i mąż. Matka była wdową z dwójką dzieci i ojciec ożenił się z nią. Dzieci poszły do szkoły, starszy chłopiec nie chciał się uczyć ani pracować, młodszy był chorowity. Ojciec prowadził gospodarstwo po zmarłych rodzicach żony i nie mógł pojechać z młodszym pasierbem na operację do Krakowa, więc chłopak pojechał sam. Operacja wymagała przeszczepu skóry na twarz, ale tego nie zrobiono i chłopak do końca życia był oszpecony.
[00:14:58] W 1922 r. urodził się najstarszy brat boh., która miała pięcioro rodzeństwa. Matka zachorowała, gdy najmłodszy brat miał pół roku. Zalecenia doktora Lipowskiego, technika przystawiania pijawek [+]. Rodzice mieli duże gospodarstwo, hodowali krowy, świnie. W pracach pomagały dwie służące – praca dzieci. Stan zdrowia matki – dieta zalecona przez doktora Lipowskiego.
[00:20:50] W czasie choroby w domu pomagali starsi chłopcy. Boh. zgłosiła się do stawiania pijawek. Organizacja kuchni – garnek z ciepłą wodą i podział ręczników: do rąk i naczyń. Zwyczaje domowe – wspólne posiłki, podawane potrawy. Dieta ojca związana z problemami żołądkowymi. Dzieci musiały wypić codziennie kubek mleka prosto od krowy.
[00:26:35] Ojciec spłacił obydwu pasierbów, którzy założyli rodziny. Brat urodzony w 1924 r. chciał się uczyć i ojciec wysłał go do gimnazjum. W Słupczy była tylko czteroklasowa szkoła i naukę kontynuowano w siedmioklasowej szkole Dwikozach. Uczucia ojca dla najstarszego syna Józefa – przerwanie pracy, by naprawić mu sanki. Charakter i elegancki ubiór najstarszego brata – cukierki za wyczyszczenie butów szytych na miarę w Zawichoście.
[00:32:35] Ojciec miał swój kantorek, gdzie trzymał pieniądze, dokumenty, książki i klucze do niego nosił przy pasku. Mleko odwożono do mleczarni, gdzie zbierano z niego śmietanę, chude mleko oddawano gospodarzom i karmiono nim świnie. Przy drodze stał drewniany krzyż, gdy boh. była mała, spalono go w piecu, ale nie wolno było go wcześniej porąbać. W miejscu krzyża ojciec postawił figurę Matki Boskiej.
[00:36:35] Brat chodząc do gimnazjum w Sandomierzu mieszkał na stancji. W 1939 r. brat słuchając radia dowiedział się o wybuchu wojny. Zabrano dwa konie dla wojska, w gospodarstwie została tylko stara klacz. Najstarszy przyrodni brat przyszedł, by pożegnać się z matką przed poborem do wojska. Bratowa, która została w domu z dwiema córkami, chodziła do torów i patrzyła na przejeżdżające transporty wojskowe. Niemcy bombardowali tory, ale nie trafili.
[00:42:18] Ojciec dostał dom od swoich rodziców, ale sam zamieszkał w gospodarstwie żony. Dom po dziadkach Maziarzach stał koło dworu, podobno dziadek był stangretem dziedzica Łempickiego i nie chciał pracować na roli. Macocha miała córkę, która wyszła za Jana Chmurę z Winiar, który służył w armii carskiej – sprawa w sądzie po utopieniu się dziecka w studni. Chmurowie mieli czworo dzieci, Henio uczył się w Szkole Rzemiosł w Zawichoście, najstarsza Maria była krawcową.
[00:51:40] Gdy wybuchła wojna bratu gimnazjaliście brakowało roku do matury. Stan zdrowia matki po przebytej chorobie. Dom po rodzicach ojciec wynajmował lokatorom i mieszkały tam dwie rodziny. Jedna z kobiet pracowała wcześniej w Prusach i po wybuchu wojny wyjechała wraz z dziećmi do znajomego bauera.
[00:55:05] Niemcy nałożyli kontyngent na chłopów. Dziedzic wyjeżdżając zostawił klucze od pałacu lokajowi, który wpuścił tam Niemców i został przez nich zastrzelony. Wspomnienie koncertu niemieckiej orkiestry dętej koło dworu. Podczas robienia masła do domu przyszedł gruby Niemiec w okularach, który chciał, by masło przyniesiono mu do dworu. Brata gimnazjalistę wcielono do junaków, a starszy brat Józef ożenił się. Dziedzic i rządca Czerwiński wyjechali i majątkiem zajmował się administrator.
[01:00:00] Przed wkroczeniem Niemców przez wieś przejeżdżało wielu uciekinierów. Po wejściu Niemców zwołano zebranie i wybrano dziesiętników (zakładników). Boh. widziała Żydów pędzonych z Zawichostu. Przy drodze wykopano dwa duże doły. Do dworu przyjechał niemiecki administrator, na którego mówiono „Czerwony”. Koło szkoły zgromadzono miejscowych chłopów i administrator kilku uderzył.
[01:04:54] Ojciec i dwaj inni rolnicy wzięli pożyczkę w Kasie Stefczyka i zbudowali remizę oraz Dom Ludowy. Dziesiętnicy wybrani na zebraniu mieli być karani za akcje partyzanckie, jednym z dziesiętników był ojciec. Kary za nieoddanie kontyngentu. Ojciec uprawiał buraki cukrowe, za oddany kontyngent dostawano kartki na buty, naftę, cukier. Buraki zabierano do cukrowni w Częstocicach.
[01:11:20] Ojciec kupił cegły na budowę domu. Dziadek-stangret dostał plac od dziedzica i postawił tam stodołę. Gdy brat Józef się żenił, ojciec oddał mu ziemię po dziadku i chciał oddać cegły, ale w tym czasie Niemcy zaczęli je zabierać na naprawę drogi – akcja ukrycia cegieł. Ojciec zbudował synowi niewielki dom z pomieszczeniem dla zwierząt, rozpoczęto też budowę domu. Młodszy brat był w junakach.
[01:15:15] Po ukończeniu czterech klas w Słupczy boh. poszła do szkoły w Dwikozach. Wspomnienie psa zabranego przez grubego Niemca – chodząc do szkoły boh. wypatrzyła psa na posesji Paszty i doszła do wniosku, że Niemiec tam mieszka. Żydzi nosili opaski z gwiazdą Dawida, polscy dziesiętnicy też nosili opaski, a nocami stróżowali we wsi. Sołtysem był Lasek.
[01:19:00] Młodszy brat był w junakach, którzy budowali kolejkę wąskotorową. Brat był adiutantem jednego z Niemców, czyścił mu oficerki i gotował. Boh. chodząc do szkoły przynosiła bratu mleko. Po wybuchu wojny ojciec schował radio, ale w domu mówiło się, że je zdał. Boh. poszła po gałęzie na rozpałkę i znalazła junacki mundur brata Antka – reakcja matki. Znalezienie przez boh. radia w stodole.
[01:24:46] Gdy wypędzano Żydów z Zawichostu, mieszkańcy okolicznych wsi mieli nie zbliżać się do szosy. Boh. siedziała na płocie w sadzie i stamtąd widziała Żydów, słychać też było strzały. Potem jechały wozy, na które zbierano zwłoki osób zastrzelonych w czasie marszu. Zwłoki wrzucono do dołów, które wcześniej wykopano przy drodze. [+]
[01:27:44] Gdy zbierano kontyngent, domownicy poszli w pole, a w domu została tylko boh. – przyjście sołtysa i Niemców, szukanie zboża przez żołnierza z bagnetem. Brat Antek uciekł z junaków, jego mundur spalono w piecu chlebowym. Boh. nie wiedziała, gdzie brat się ukrywał, ale kilka razy przychodził do domu. Wyznaczanie przez Niemców ludzi do szarwarku.
[01:32:05] Boh. pilnowała Krysi, córki Józefa, gdy ten z żoną młócił zboże na kontyngent. W pracy pomagał kolega brata. Nieporozumienia w rodzinie brata – pasierbowi ojciec kupił futro, a Józek nie dostał futra, co nie podobało się jego żonie. Pewnego dnia przyszedł Antek, ale ojciec nie pozwolił mu spać, tylko zabrał go nad ranem w pole. Siostry były w oborze, boh. zbierała się do szkoły a matka zajmowała się najmłodszym bratem – przyjście żandarmów i polskiego policjanta. Matka zdołała powiedzieć boh., by pobiegła ostrzec ojca. Wychodząc widziała samochód z żandarmami, w którym już siedział brat Józek i jeszcze jeden chłopak. [+]
[01:42:45] Boh. zostawiła książki koło figurki i pobiegła ostrzec ojca, a potem Antka. Niemcy dotarli z matką na pole, ale nikogo nie znaleźli z powodu mgły. Rodzice wzięli kwity za zdany kontyngent i pojechali z nimi do Sandomierza, by wyjaśnić sprawę zatrzymania Józefa, który nie był zakładnikiem. Kilka dni później w czasie lekcji do klasy przyszedł mężczyzna, który powiedział nauczycielowi, że w Słupczy wieszają ludzi. Boh. wybiegła z klasy i pobiegła do wsi. Zobaczyła szubienicę na słupie i płaczących ludzi, pobiegła do domu dziadków, a tam była matka ze zwłokami brata Józka, którego powieszono. Atmosfera w domu po śmierci brata, którego pochowano w ogródku. Brata i drugiego powieszonego nie pozwolono pochować na cmentarzu. Dopiero po przejściu frontu w 1945 ciało przeniesiono na cmentarz. [+]
[01:52:20] W gospodarstwie pracowali parobcy, po śmierci Józka jeden z nich powiedział ojcu, że to sołtys wydał go zamiast swojego sąsiada. Do ojca przyszli też dwaj mężczyźni, którzy powiedzieli, że mogli go odbić, gdyby wiedzieli o zdarzeniu – odpowiedź ojca, który przywołał pacyfikację Borowa.
[01:55:02] Gdy zbliżał się front, niedaleko domu ustawiono działo „Berta”, łuski pocisków były wielkości wiadra, na stodole był punkt obserwacyjny. Front stał we wsi przez pół roku, mieszkańców wysiedlono. Rodzinę pędzono do Ostrowca, skąd miał odjechać transport do Niemiec, ale ojciec kazał uciekać i kierować się do ciotki mieszkającej w Garbowie albo do Władysława Niewitowskiego w Romanówce. Wśród wysiedleńców był mężczyzna z matką na wózku, który opóźniał marsz. Podczas odpoczynku w Garbowie jeden ze strażników chciał go zastrzelić. Mężczyzn oddzielono od kobiet, ale gdy zabierano ojca, dzieci rzuciły się do nóg Niemca – skutki interwencji. Podczas wysiedlenia ludzie mieli 20 minut na zebranie rzeczy, ojciec wziął trochę mąki. W Jakubowicach znajomy zabrał boh. i młodszego brata Zygmunta – odszukanie Niewitowskiego w Romanówce. [+]
[02:03:05] Stara klacz urodziła źrebię, które Niemcy zabrali. Gdy zaczął się ostrzał wsi wyprowadzano krowy na dworskie pastwisko, które było za drzewami – skutki ostrzału z katiuszy. Ostrzelanie niemieckich taborów przez sowiecki samolot – ucieczka koni. [+]
[02:07:02] Ojciec nie chciał wywozić zapasów do stryja mieszkającego w Mściowie, bo myślał, że we wsi leżącej nad Wisłą będą walki. Wywiózł żywność do ciotki mieszkającej w Garbowie, a potem okazało się, że w Mściowie nie było frontu. Antek złapał rannego konia, którego Niemcy zabrali wcześniej z gospodarstwa i zaprowadził zwierzę do stryja, tam konia leczono. Po przejściu frontu brat skonstruował dwukółkę i pojechał do rodziców, którzy zatrzymali się w dworze w Wyszmontowie. W tym czasie boh. była na służbie u Ziółkowskiego w Wojciechówce.
[02:08:45] Gdy żołnierze niemieccy wyganiali ludzi z Garbowa, boh. schowała się pod mostem a potem doszła do jakiejś szosy i tu spotkała dwie znajome dziewczyny a potem ojca – dotarcie do Wojciechówki, tu okazało się, że ojciec nie potrafi młócić. Boh. została u Ziółkowskiego, a ojciec poszedł szukać rodziny. Gdy ją znalazł, zatrzymano się w dworze w Wyszmontowie, a boh. do przejścia frontu była w Wojciechówce.
[02:13:00] Antek był u stryja i opiekował się rannym koniem, po przejściu frontu przyjechał nim do Wyszmontowa – reakcja konia na widok matki. Brat musiał przejechać przez zaminowane tereny. Boh. idąc z Wojciechówki do Słupczy chciała podnieść minę, ponieważ była podobna do lampy karbidówki – wędrówka wydeptanymi szlakami. Po przejściu frontu stał tylko szkielet domu, stodoła i obora były spalone. Wzruszenie po znalezieniu szkiełka z rozbitego kieliszka. W ogrodzie Rosjanie porobili ziemianki, w piwnicy był szpital polowy, po którym zostały prycze i pokrwawione pierzyny. Koło figury z jednej strony był pochowany brat i druga ofiara egzekucji, a z drugiej strony były groby rosyjskich żołnierzy. [+]
[02:17:06] Początki po powrocie do domu. Rosyjskie transporty z Niemiec na wschód – chłopcy namydlali szyny wiodące po górę, a gdy pociąg zwalniał wskakiwali do wagonów i wyrzucali co się dało. Brat zdobył w ten sposób rolkę szarego papieru i zrobił boh. zeszyt. Otworzono szkołę w Dwikozach, lekcje odbywały się, choć nie było ławek. Kierownikiem szkoły był pan Gołębiowski, jego córka miała nogę w gipsie. Tematem jednego z wypracowań było przejście frontu przez wieś – reakcja nauczyciela, gdy boh. czytała swoje wypracowanie. [+]
[02:21:00] Po przejściu frontu wokół domu było bunkry i okopy, tereny były zaminowane, nie było jedzenia. Koło Kępy Winiarskiej były poletka uprawiane przez Niemców, został tam nie wyrwany groch, pod śniegiem na polu była cebula, którą wyrywali także sąsiedzi i ojciec kazał boh. jej pilnować. Boh. siedziała na miedzy, ale nie zabraniała nikomu zbierania cebuli. Wyprawiano się po żywność za Wisłę i boh. poszła z matką po prośbie – lęk przed przeprawą przez rzekę [+]. Ludzie w Dwikozach mieli jedzenie. Mieszkaniec Słupczy zajął mieszkanie w Dwikozach i został tam zabity przez dwóch miejscowych.
[02:25:16] Rodzina dostała przydział drewna na odbudowę domu. Siostra kupiła młode jabłka i pojechała z nimi do Szczecina, tam je sprzedała i kupiła cztery pary butów, ubrania i cebulę do sadzenia. Za sprzedaż jabłek z przydomowego sadu ojciec odbudował dom. Gdy transportowano drewno zza Wisły, brat Antoni się przeziębił, gdy leżał chory odwiedził go kolega, który jeździł na szaber i zachwalał życie na Ziemiach Odzyskanych. Brat nie chciał tam jechać, po wojnie zdał maturę, wyjechał do Poznania i tam skończył studia.
[02:30:46] Boh. kończąc szkołę w Dwikozach chciała się dalej uczyć i kierownik Krakowiak zawiózł do szkoły średniej jej podanie i życiorys. Rodzice nie zgodzili się na kontynuację nauki i boh. nie odebrała świadectwa z podstawówki. Ojciec chodząc do miejscowej kaplicy spotykał nauczyciela ze szkoły w Dwikozach, który zaprosił go na spotkanie z kierownikiem szkoły. Ojciec zmienił zdanie w sprawie edukacji córki, ale boh. nie poszła do szkoły.
[02:35:50] Boh. była bardzo pracowita, swatano jej kawalera z Dwikoz, ale uznała, że jest dla niej za stary. Siostry wyszły za mąż, a boh. pomagała rodzicom w gospodarstwie. Przyszły mąż, Stanisław, uczył się w Szkole Rzemiosł w Zawichoście. Gdy boh. chodziła na zabawy, to musiała wyjść by wydoić krowę i kozę, więc przyszły mąż pożyczał jej rower. Rodzice narzeczonego przyszli do rodziców boh., a ta podsłuchiwała pod oknem – rozmowa o edukacji dzieci. Po ślubie mieszkano w domu boh. Ojciec odpisał jej kawałek ziemi i dał krowę. Potem zamieszkano u teściów, tu boh. dowiedziała się, że teściowa nie lubi dzieci, więc postanowiła urodzić u matki, ale ta zmarła na dwa tygodnie przed porodem. Gdy boh. rodziła, jej brat Zygmunt przywiózł akuszerkę – reakcja teściowej na widok wnuka. Boh. chciała, żeby syn miał na imię Wit albo Michał, ale mąż zapisał go jako Czesława. Trzy lata późnej urodził się drugi syn Michał.
[02:45:28] Znajomy dyrektor huty w Ostrowcu załatwił synowi boh. szkołę w Tarnobrzegu, ale w wakacje papiery zwrócono powołując się na rejonizację. Rodzina ciotki z Garbowa mieszkała we Wrocławiu i kuzyn podjął się załatwienia szkoły za łapówkę – przyjęcie Czesława do Technikum Żeglugi Śródlądowej. Boh. pojechała na wywiadówkę i usłyszała, że syn niewłaściwie się ubiera. Potem okazało się, że nauczycielka lubiła Cześka, który bawił jej dzieci – przyjazd nauczycielki z rodziną na wakacje.
[02:53:52] Gdy syn kończył szkołę, przyszedł telegram, że z niej uciekł – wyjazd do Wrocławia. Tu okazało się, że miał problemy na wychowaniu fizycznym i zagrożony oceną niedostateczną rzucił szkołę i poszedł do pracy. W wieku 44 lat Czesław zmarł na raka. Uczucia boh. dla wnuczki.
[02:59:16] Syn Michał dobrze się uczył, ale nie chciał iść na studia, refleksje na temat zdolnego wnuczka.
more...
less