Orłowska Henryka
Henryka Orłowska z d. Kubik (ur. 1933, Michalin) jako 10-letnia dziewczynka była świadkiem zbrodni niemieckiej dokonanej w maju 1943 roku w Konopliskach (pow. Wołkowysk), podczas której zginęła znaczna część jej rodziny. Po zakończeniu wojny ukończyła technikum. Pracowała jako zootechnik w Państwowych Gospodarstwach Rolnych na terenie całego kraju.
more...
less
[00:00:10] Bohaterka urodziła się na kresach wschodnich w 1933 r. Mieszkały z mamą w Michalinie, odwiedzały rodziców mamy mieszkających w gospodarstwie z siostrą matki 2 km od nich [w Konoplisku]. Kiedy boh. miała 10-12 lat, ciocię Zosię odwiedzili znajomi będący w partyzantce.
[00:02:00] Ciocia dała im jedzenie i wieczorem kazała wracać do lasu, bała się. Partyzanci nie poszli do lasu, tylko zasnęli na sianie w budynkach gospodarczych cioci. Następnego dnia ktoś na nich doniósł do Niemców. Doszło do obławy.
[00:04:00] Nazajutrz rodzice pojechali zobaczyć gospodarstwo dziadków - wszystko było spalone, po koniach i bydle zostały spalone szkielety. Zamordowana babcia, ciocia i jej narzeczony. [++]
[00:06:00] Potem rodzice poszli do sąsiadów i obserwowali z daleka przyjazd Niemców, którzy zrobili zdjęcia, zebrali okolicznych mieszkańców i zmusili do pogrzebania ciał.
[00:06:35] Sąsiadem dziadków był brat mamy Edward Kubik z żoną i dziećmi, mieli to samo nazwisko co spalona rodzina. Strzelanina pomiędzy Niemcami a partyzantami. Ucieczka wujów Edwarda i Stanisława do partyzantów.
[00:08:00] Nazajutrz Niemcy przyszli do domu Edka, rozkazali jego rodzinie zapakować się na wóz. Wujenka zapakowała dzieciom jedzenie na drogę. Niemcy postawili wszystkich blisko dołu i zabili serią z karabinu. Zamordowanie niemowlęcia. [++]
[00:09:10] Niemcy pozbierali sąsiadów i kazali im taczką zwozić do dołu ciała pomordowanych. Po zakopaniu ciał Niemcy zrobili zdjęcie kopca i odjechali. Dwa dni później Niemcy z Konopliska przyjechali i przeszukali dom boh. Byli wściekli, bo nic nie znaleźli. Matka wyparła się swojego panieńskiego nazwiska Kubik, dzięki temu rodzina przeżyła.
[00:12:30] Na krótko przed wojną wezwano ojca boh. do wojska. Wraz z 5 mężczyznami ze wsi miał się stawić w Wołkowysku, ok. 30 km od domu. Szli razem, ojciec zaordynował przenocowanie w lesie i doszli na miejsce spóźnieni. Ich oddział już wyszedł, mogli wrócić do domu. Ojciec słuchał Radia Wolna Europa.
[00:14:00] Przestrzegł matkę, żeby chowała żywność. Przychodzili obcy ludzie prosząc o chleb, ale matka nigdy im nic nie dała. Jedna z rodzin podzieliła się jedzeniem, ale okazało się, że stała się ofiarą rosyjskiej prowokacji i jej członkowie zostali wywiezieni do Kazachstanu. [+]
[00:15:50] Bracia, którzy uciekli do partyzantki, przychodzili w nocy do mamy po aprowizację. Po dwóch wizytach poprosiła, żeby już nie przychodzili. Pożegnali się w płaczu. Którejś zimy matka zmarła. Ojciec wkrótce ożenił się ponownie.
[00:17:00] Po zakończeniu wojny można było zatrudnić się w kołchozie lub wyjechać na Ziemie Odzyskane. Na jesieni rodzice złożyli wniosek na wyjazd, w lutym zmarła matka, dwa tygodnie po niej zmarł 5-miesięczny brat boh. Ojciec się załamał na rok.
[00:18:15] Koledzy poradzili mu, żeby uregulował papiery wyjazdowe, bo był to ostatni rok na wyjazd przed zamknięciem granic. Ojciec wykreślił z dokumentów pierwszą żonę Anastazję i wpisał nową - Marię. Swoje gospodarstwo zostawił wdowie, załadował się z koniem i dziećmi na pociąg. Za samogon udało mu się doczepić ich wagon do odjeżdżającego składu.
[00:20:15] Za Wołkowyskiem przejechali granicę. W Olsztynie stali 2 tyg., rozdzielano tam repatriantów, ludzie dawali łapówki komisji przydzielającej miejsce do życia na terenach poniemieckich. Ojciec nie chciał zapłacić i ich wagon cofnięto, dostał gospodarstwo k. Ełku.
[00:21:30] 9-hektarowe gospodarstwo, położone 9 km od Ełku. Boh. miała 3 km do szkoły. Brat ojca mieszkał 20 km od nich po drugiej stronie granicy. Urodziło mu się wtedy dziecko i nie skorzystał z repatriacji. Przyjechał dopiero po 10 latach, do Kętrzyna. Jego dzieci skończyły szkoły w Rosji, mieli niewiele, „przyjechali jak stali”. Dzieje wuja i dzieci po przyjeździe do Polski.
[00:24:00] Boh. mieszkała k. Ełku do 1950 r., potem wyjechała do szkoły zootechnicznej do Myślenic. Droga przez Warszawę, pomoc milicjantów. Ukończyła szkołę jako młodszy zootechnik i miała dostać przydział pracy w PGR, wybrała Pomorze.
[00:27:00] Trafiła do Słupska, potem do Miastka, Trzcinna i Chlebowa, gdzie była magazynierem. Obowiązki w pracy. Zootechnicy musieli należeć do Stronnictwa Ludowego albo do partii. Boh. zapisała się do PZPR, kierownik PGR był w PSL.
[00:30:00] W Trzcinnie miała dużo pracy. Rozdzielała wagony zboża, zabezpieczała magazyny przed kradzieżą, do których i tak dochodziło. Boh. była szanowana w pracy i żyła w zgodzie z ludźmi. Kierownik PGR nie chciał, żeby zmieniała pracę.
[00:32:00] W nowej pracy miała młodszy zespół i zarabiała 800 zł. Obowiązki boh. w pracy terenowej i stacjonarnej. Poznała przyszłego męża, który pracował fizycznie, założyli rodzinę. W 1967 r. z dwójką dzieci przeprowadzili się z Trzcinna do Postomina, dostali mieszkanie.
[00:35:00] W ich budynku mieszkali Niemcy, którzy nie wyjechali po wojnie. Boh. zajmowała się dziećmi, odwiedziła ją siostra. Mieszkanie było w złym stanie i dostali inne, gdzie mieszkali 10 lat.
[00:38:20] Boh. z mężem kupili gospodarstwo, potem w 1973 r. postawili dom. Historia zbierania środków na dom i jego budowy. Życie rodzinne, wyprowadzka dzieci, śmierć męża. Dzieci boh. i ich zawody.
[00:43:00] Powtórzenie opowieści o historii mordu niemieckiego na rodzinie boh.: wizyta partyzantów u cioci Zosi. Donos sąsiadów na ciocię i przyjazd Niemców na posesję cioci. Dwóch braci cioci wpadło na pomysł, żeby wyjść mówiąc, że to nie ich dom. Udało im się opuścić posesję.
[00:45:05] Niemcy podpalili dom, więc ciocia Zosia wzięła pierzynę i zaczęła z niego wychodzić. W domu był też jej narzeczony leśnik, poszedł za nią. Wtedy Niemcy zaczęli do nich strzelać, narzeczony miał pękniętą na pół głowę. Babcia została zastrzelona siedząc w dole. Kiedy boh. ją zobaczyła martwą, na twarzy babci malowało się przerażenie. [++]
[00:47:00] Na drugi dzień Niemcy porobili zdjęcia zabitych, wrzucili martwych do dołu i zabili rodzinę syna babci, Edka. Drugi syn był samotny. Zabicie kopnięciem dziecka przez Niemca. Mord i pochówek miał miejsce w 1943 r. w Konoplisku.
[00:49:20] Wojska przechodzące podczas wojny: najpierw Niemcy, potem wojsko radzieckie jadące na Berlin – „jak to bydło wszystko leciało”. Wojska nie robiły krzywdy mieszkańcom. Wygląd żołnierzy radzieckich i partyzantki.
[00:50:50] Ojciec boh. nie walczył w czasie wojny. Przed wojną był w polskim wojsku k. Odessy.
[00:53:10] Najwięcej Żydów było w Wołkowysku. Mieli sklepy, handlowali na rynku. Boh. widziała ich, jak jeździła z rodzicami po zakupy. Ojciec woził kamienie na budowę drogi dla Niemców, układali ją Żydzi. Po pracy musieli śpiewać „Hitler złoty nauczył Żydów roboty”.
[00:54:55] Obok miejscowości boh. była wioska Białorusinów, żyli z Polakami we względnej zgodzie. Współczesna wizyta boh. na terenie dawnego Konopliska i Michalina.
[00:57:00] W miejscowościach bliżej Lwowa dokuczano Polakom, podpalano im stodoły, łapali zakonnice i wieszali je na słupach, dzieci zabijali w sieczkarni. Za niemiecką obietnicę wolnej Ukrainy znęcali się nad Polakami.
[00:58:40] Wywózki na Syberię zaczynały się zwiezieniem do Wołkowyska, skąd ruszał transport na Syberię. Dużo dzieci umierało z zimna. Z wioski boh. wywieziono ok. 10 osób z 3 rodzin: Zgarda, Szaciło i Grzegorczyk. Zabrali ich za poczęstowanie jedzeniem obcych, którzy okazali się szpiegami.
[01:00:00] Wybuch wojny: boh. pasła krowy, gdy zobaczyła lecące samoloty, które poszukiwały polskiego żołnierza. Zbombarowanie oddziału polskiego wojska.
[01:02:45] W Brzeźnie Szlacheckim była granica między Niemcami a Polską. Opowieści męża boh. o okolicznych partyzantach. Gwałty Rosjan na dziewczętach.
[01:05:00] Strzelanina na górze, z której mąż boh. uszedł cało. Po wojnie było dużo zostawionych pocisków, młodzież rozbierała je. Wypadki podczas rozbrajania. [+]
[01:06:10] Pod koniec lat 40. w Ełku nie było już rodzin niemieckich. Boh. spotykała Niemców, gdy pracowała w PGR-ach na „Ziemiach Odzyskanych”. Pracowali z Polakami, byli dobrze traktowani i żyli w zgodzie. Mieszane małżeństwa.
[01:08:00] W latach 50. boh. przystąpiła do PZPR. Zebrania partyjne. Zakładanie kółek rolniczych, próba likwidacji rolnictwa indywidualnego - wszystko miało być wspólne. Rolnicy woleli pociąć swoje maszyny niż oddać do PGR. Płacili 100% podatku, PGR - 20%. Wszystko, co prywatne, miało zniknąć, jak w ZSRR. [+]
[01:10:50] W miejscach, gdzie pracowała boh., było kilku rolników niezrzeszonych, ale dawano im gorszą ziemię. Stryj z Janina pracował 10 lat na swojej gospodarce. Zabrano mu wszystko na rzecz sowchozu.
[01:13:00] W sowchozie boh. ludzie pilnowali się nawzajem, współpracowali, nie było pomówień o sabotaże. Sytuacja z milicją. Przypadki kradzieży.
[01:15:20] Wojnę boh. przeżyła w strachu. Ich gospodarstwo padło łupem rabusiów, którzy zabrali im świnię, kury, ubranie. Nazajutrz ojciec zabił pozostałą świnię i ukrył mięso.
[01:16:50] Stan wojenny dla boh. minął prawie niezauważenie. Dochodziły do niej jedynie echa wydarzeń. Syn Rysiek był wojsku, rodzice obawiali się, że będzie wojna i nie wróci. Żołnierze spali w namiotach, pomarzli.
more...
less