Śmiałkowski Piotr
Piotr Śmiałkowski (ur. 1953, Warszawa) opowiada wojenną historię swoich rodziców oraz starszego brata matki, Tadeusza Kurkowskiego, zmuszonego do pracy przy paleniu i grzebaniu ofiar „rzezi Woli” podczas powstania warszawskiego. Ukazuje też splot zdarzeń, które pozwoliły im dotrwać do zakończenia wojny.
more...
less
[00:00:10] Bohater urodził się w 1953 r. w Warszawie. Jego matka, Bożenna Anna z d. Krukowska ur. 1926 r. i do okupacji mieszkała na warszawskiej Woli przy ul. Okopowej 18. Rozpoczętą naukę w gimnazjum przerwał jej wybuch wojny.
[00:02:00] W pierwszych dniach sierpnia 1944 r. matka boh. dostała się do niewoli podczas „rzezi Woli”, do Warszawy wróciła w lutym 1945 r. Podczas powstania Niemcy szli od strony Ożarowa. Kiedy opanowali ul. Okopową, obowiązywał już zakaz mordowania ludności cywilnej wprowadzony przez Ericha von dem Bacha, dzięki niemu matka z babcią przeżyły.
[00:04:00] Niemcy wypędzili mieszkańców budynków przy ul. Okopowej, których potem zagnali pod mur cmentarza ewangelickiego. Pojmanych ustawiono twarzami do muru z rękami w górze. Matka z zamkniętymi oczami czekała na serię z karabinów maszynowych. Skierowanie grupy do kościoła na ulicy Wolskiej, oddzielenie mężczyzn, w tym dziadka.
[00:07:00] Żołnierze kazali kobietom zdjąć wartościową biżuterię. Młody żołnierz niemiecki w czerwonej apaszce na szyi zdjął hełm i w brutalny sposób zbierał do niego złote kolczyki itp. Przeoczył trzymany przez matkę pierścionek z brylantem od jej ojca i łańcuszek na szyi.
[00:08:45] Kolumnę matki i babci przepędzono na ul. Bema. Po drodze mijały zwały niedopalonych trupów. Ich kolumna dołączyła do innych i pognano wszystkich do obozów w Pruszkowie. Babcia boh. za zachowaną biżuterię córki kupiła jedzenie.
[00:09:45] Po 2-3 dniach w Pruszkowie zostały umieszczone w wagonie do Oświęcimia. Na postoju w Skierniewicach matka wypadła z wagonu przy otwieraniu drzwi na peron, z którego zakonnice poiły więźniarki kawą. Jedna z nich dała jej opaskę czerwonego krzyża, kazała iść w stronę dworca i tam poczekać. Obserwujący to Niemiec nie reagował. [+]
[00:12:25] Wagony zostały ponownie zaryglowane i odjechały. Babcia boh. zginęła w obozie Ravensbrück, matka ocalała. Razem z nią z transportu ocalała też 20-latka z Warszawy.
[00:13:25] Obserwujący zdarzenie Niemiec zaprowadził matkę do pani Sołowiej na ul. Dworcową i nakazał zaopiekować się nią. Po kilku dniach matka na krótko została przeniesiona do mieszkania pani Dąbrowskiej, potem wróciła do p. Sołowiej.
[00:14:25] Niemiec interesował się matką w szczególny sposób. Panie zajmujące się nią sfingowały u przechowywanej dziewczyny tyfus plamisty aby go wystraszyć i uratować ją. Plan się udał, wkrótce została przeniesiona do pana Pisarka, bogatego gospodarza ze wsi Marianka.
[00:16:00] Obie ocalone z transportu dziewczyny trafiły do niego i pomagały w prowadzeniu domu. Mama miała ciemną karnację. Kiedy do gospodarza przyjechali na polowanie niemieccy żandarmi z Pruszkowa, jeden z nich przystawił mamie, jako domniemanej Żydówce, pistolet do skroni.
[00:18:00] Po powrocie z polowania, w ramach przeprosin, Niemiec dał mamie dwa z kilku upolowanych przez siebie zajęcy. U Pisarka bywali też partyzanci z oddziału „Dzik” kpt. „Lermana”. Przychodzili po aprowizację, matka nawiązała przyjaźnie z członkami oddziału.
[00:19:45] Przebywała u p. Pisarka do końca stycznia 1945 r. Po wyzwoleniu Warszawy wróciła pociągiem do stolicy. Kamienica rodziny leżała w gruzach, matka nie miała wiadomości o rodzicach i bracie. Zamieszkała na ul. Filtrowej u koleżanki z gimnazjum.
[00:21:55] Po wojnie spotkała brata, który cudem uratował się z rzezi Woli. Zdobycie informacji o rodzicach zajęło jej kilka lat. Dowiedziała się, że jej rodzice z Oświęcimia trafili do Ravensbrück (matka) i Buchenwaldu (ojciec), obydwoje zmarli w obozach.
[00:23:00] Historia wuja boh.: brat matki Tadeusz Kurkowski, starszy od niej o 11 lat, przebywał podczas powstania na ul. Towarowej. Złapany przez Niemców trafił do pracy w komandach, gdzie palono zwłoki ludzi wymordowanych w masowych egzekucjach na Woli. Wuj był skoszarowany na terenie cmentarza wolskiego, pracowników zakwaterowano w grobowcach, w nocy ich pilnowano.
[00:26:00] Nadzorowali ich niemieccy cywile. Jeden z nich przyszedł w nocy do wujka, dał mu walizkę z ubraniami, przepustkę na wyjście z Warszawy i wskazówki na drogę. Wuj doszedł do swoich znajomych we Włochach i tam doczekał wyzwolenia. W PRL pracował jako inżynier. [+]
[00:28:20] Matka i wuj nie chcieli wracać do historii wojennych. Wpływ przeżyć okupacyjnych na wuja.
[00:29:30] Historia i postać ojca: Stefan Śmiałkowski, ur. się w 1924 r. w Warszawie. W czasie okupacji dołączył do podziemia. Rodzice ojca mieszkali przy pl. Inwalidów, tuż przed wojną przenieśli się do Rembertowa i tam ojca zastała wojna. Wstąpił do AK, był kapralem w tajnej podchorążówce.
[00:31:10] Na początku 1944 r. nastąpiła wsypa magazynu broni i z Grochowa trzeba go było przerzucić w inne miejsce. Ojciec został aresztowany w nowym mieszkaniu rodziców na ul. Wilczej. Babcia prowadziła wówczas pralnię chemiczną.
[00:33:00] Aresztowanie ojca przez SS-manów nastąpiło o świcie, został zabrany na Szucha, po południu przeniesiono go na Pawiak. Za swoją działalność dostał wyrok śmierci. Dziadek bał się Niemców, ale poszedł w Al. Szucha poprosić o łaskę dla syna.
[00:36:10] Niemcy byli łapówkarzami i to pomagało uratować wielu ludzi od śmierci. Młodsza siostra ojca zaznajomiła się w pralni rodziców z Niemcem, który pracował na Szucha, nazywał się [Panic]. Za dostarczone przez rodzinę pieniądze obiecał zamienić ojcu wyrok śmierci na obóz koncentracyjny.
[00:38:10] W kwietniu 1944 r. ojciec trafił z Pawiaka do obozu w Gross-Rosen i tam przebywał do wyzwolenia obozu przez Rosjan. Był skrajnie wycieńczony. Gdy wrócił do rodziców, matka go nie poznała. Nabawił się gruźlicy.
[00:40:10] W 1945 r. studiował na uniwersytecie i z uczelni skierowano go do sanatorium przeciwgruźliczego w Zakopanym. Opowieść ojca o wyciecze w góry i spotkaniu patrolu Józefa Kurasia, który wzięto za oddział Amerykanów mających wyzwolić Polskę.
[00:43:00] Córka i wnukowie boh. mieszkają w Niemczech. Stanowi to dla boh. ogromny dyskomfort. Córka w domu stara się nie używać języka polskiego, boh. obawia się, że nie uda mu się zaszczepić wnukowi genów polskości i przekazać historii rodziny.
more...
less